W Bagdadzie rozpoczęły się negocjacje, od których może zależeć, czy Iran będzie w stanie kontynuować badania umożliwiające wyprodukowanie bomby atomowej. Stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ: USA, Chiny, Rosja, Wielka Brytania i Francja plus Niemcy jeszcze nigdy nie mieli takiej szansy, aby zmusić Iran do ustępstw.
– Sankcje okazały się tak dotkliwe, że Iran desperacko szuka wyjścia z sytuacji. Mam nadzieję, że uda nam się to wykorzystać – mówi „Rz" dr Sami Alfaradż, szef kuwejckiego Centrum Studiów Strategicznych.
Oferta ma pozory kompromisu, aby irańskie władze mogły zachować twarz
Iran przekonuje, że program jądrowy, który długo utrzymywał w tajemnicy, ma charakter cywilny. Początkowo łamiąc rezolucje ONZ wzbogacał uran do poziomu trzech procent, tłumacząc, że potrzebuje paliwa do reaktora jądrowego. Potem kontynuował wzbogacanie do 20 procent, argumentując, że chodzi o wyprodukowanie izotopów dla celów medycznych. Tym samym znalazł się o krok od przekroczenia technologicznego progu, który umożliwia wyprodukowanie bomby jądrowej.
Oferta złożona Iranowi ma pozory kompromisu, które pozwolą zachować Teheranowi twarz. Ale warunki są twarde.