Sąd uznał, że zasada, iż każdy Amerykanin musi od 2014 r. posiadać ubezpieczenie zdrowotne, jest zgodna z konstytucją. To kluczowe założenie reformy, bo spowoduje, że ponad 40 mln Amerykanów, którzy dziś żyją bez ubezpieczenia, będą je musieli wykupić lub zapłacą grzywnę. Tym, których na wykupienie ubezpieczenia nie stać, pomoże państwo.
Dla Obamy to gigantyczny sukces polityczny. Przeprowadzenie reformy w 2010 r. przez kontrolowany przez jego partię Kongres było i pozostaje największym sukcesem prezydenta Obamy w polityce wewnętrznej. Unieważnienie choćby jej części przez sędziów byłoby postrzegane jako unieważnienie kluczowego osiągnięcia pierwszej kadencji prezydenta walczącego o reelekcję.
Zwycięstwo Obamy jest tym większe, że legalność reformy wraz z czwórką sędziów liberalnych poparł konserwatywny prezes Sądu Najwyższego John G. Roberts Jr. Dzięki Robertsowi liberalna czwórka sędziów zdobyła przewagę na czwórką sędziów konserwatywnych. Republikanie, którzy od dawna uważali reformę za sprzeczną z prawem, bardzo liczyli na to, że Roberts zagłosuje z konserwatystami.
Wielu nieprzychylnych Obamie komentatorów było przekonanych, że Sąd unieważni część prezydenckiej reformy. Zwolennicy konserwatywnego ruchu Tea Party oraz wielu polityków Partii Republikańskiej uważa np., że nakaz kupna ubezpieczenia jest łamaniem praw obywatelskich i narzuceniem poszczególnym stanom woli rządu federalnego.
Republikanie uważali też, że prezydent nie może nakładać na obywateli nowych podatków, a za taki uważali opłatę za przymusowe ubezpieczenie. Sąd odrzucił jednak również takie rozumowanie.