We wrześniu Julia Tymoszenko zostanie oskarżona o zlecenie zabójstwa deputowanego Jewhena Szczerbania. Zginął on zastrzelony w 1996 r. na donieckim lotnisku. Był nie tylko posłem, lecz także znanym biznesmenem. - Niemieccy lekarze, którzy leczą Tymoszenko, twierdzą, że potrzebuje kilku tygodni wypoczynku. Poczekamy te kilka tygodni, a potem postawimy jej zarzuty - mówił ukraińskiej gazecie „Siegodnia" zastępca prokuratora generalnego Rinat Kuźmin.
To niejedyna zła wiadomość dla byłej premier, która odbywa w Charkowie karę siedmiu lat więzienia za podpisanie w 2009 r. niekorzystnej umowy gazowej z Rosją. Śledczy prowadzą przeciw niej dochodzenie w sprawie... pobicia strażnika. Miało do tego dojść podczas przewożenia Julii Tymoszenko z więzienia do miejscowego szpitala, w którym jest leczona na schorzenie kręgosłupa.
- To absurd. Tymoszenko jest ciężko chora. Nie może chodzić. Jak mogłaby pobić strażnika? Major Kowałenko, który napisał oświadczenie w tej sprawie, to zwierzę - oburzał się jej adwokat Serhij Własenko. Mąż Tymoszenko Ołeksandr, który otrzymał azyl polityczny w Czechach, apeluje do rządów europejskich, by stanęły w obronie jego żony, zanim „będzie za późno". Nowe zarzuty pod adresem Tymoszenko skrytykował Peter Stano, rzecznik komisarza ds. rozszerzenia UE Stefana Füle.
Tymoszenko, mimo oczekiwań UE, nie będzie mogła także wystartować w wyborach parlamentarnych 28 października. Centralna Komisja Wyborcza Ukrainy nie zarejestrowała jej kandydatury, ponieważ została skazana przez sąd, a tego zabrania ukraińskie prawo. Kierowana przez Tymoszenko opozycyjna partia Batkiwszczyna, na której liście był także inny skazany lider opozycji Jurij Łucenko, apeluje do UE, by wsparła starania o dopuszczenie ich do udziału w wyborach.
- Reakcja UE na wydarzenia na Ukrainie powinna być bardziej ostra. Destabilizacja wewnętrzna w tym kraju może zaszkodzić także samej Europie - mówi „Rz" kijowski politolog Jewhen Petrenko. Jak twierdzi, władze Ukrainy wybrały drogę rozwoju, biorąc za wzór Białoruś i Rosję.