Reklama

Brazylia szuka swojej drogi

Inwestycje w infrastrukturę i ułatwienia dla biznesu. Prezydent Dilma Rousseff chce przyspieszyć rozwój kraju

Publikacja: 27.08.2012 01:15

Brazylia szuka swojej drogi

Foto: AFP

Zgodnie z planem rozwoju infrastruktury, ogłoszonym przez panią prezydent, w najbliższych 25 latach rząd udzieli koncesji wartych 133 mld reali (ok. 200 mld zł) na budowę szlaków komunikacyjnych. Jak podał dziennik „Correio Braziliense", 7,5 tys. km dróg i 10 tys. km linii kolejowych ma być przekazanych w ręce prywatne. Jednocześnie pani prezydent zaprzeczyła, jakoby plan prowadził do prywatyzacji dróg i kolei.

Przedsiębiorcy przyjęli projekt z entuzjazmem. – Kraj potrzebuje kolei – powiedział Eduardo Eugenio Gouvea Vieira, prezes Federacji Przemysłu Stanu Rio de Janeiro (Firjan).

Zdaniem analityków zamiary pani prezydent dotyczące rozbudowy brazylijskiej infrastruktury to jasny znak i zachęta dla inwestorów krajowych i zagranicznych, a także najbardziej ambitny plan inwestycji od 2003 roku, kiedy władzę objął poprzednik i towarzysz partyjny obecnej szefowej państwa, lewicowy prezydent Luiz Inácio Lula da Silva.

Ponieważ Brazylia chce grać pierwsze skrzypce w gronie wschodzących gospodarek BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, RPA), w przyszłym roku będzie organizować Światowe Dni Młodzieży, w roku 2014 piłkarskie mistrzostwa świata, a dwa lata później Igrzyska Olimpijskie, pani prezydent nie zamierza odkładać zmian na później.

Ale zrealizowanie ambitnych planów nie będzie łatwe, mimo że południowoamerykański olbrzym jest największym po Chinach rynkiem wschodzącym, który pod względem wartości PKB wyprzedził Wielką Brytanię i zajmuje obecnie szóste miejsce w świecie. W tym roku wzrost gospodarczy wyniesie w Brazylii niecałe 2 proc. To czterokrotnie mniej niż w 2010 roku i trzykrotnie mniej, niż wynosi wzrost np. w Chile. Jednym z powodów jest to, że na założenie firmy w Chile, gdzie wojskowa junta generała Augusto Pinocheta wprowadziła do gospodarki zasady wolnościowe obowiązujące do dziś, na załatwienie formalności potrzeba siedem dni. W Brazylii sprawy urzędowe zabierają początkującemu przedsiębiorcy 119 dni. W efekcie wśród 183 państw, w których Bank Światowy badał łatwość prowadzenia interesów, Chile zajmuje miejsce 39., a Brazylia – 126.

Reklama
Reklama

Biurokracja to niejedyna przeszkoda, która utrudnia rozwój kraju. Kolejną jest złożony i zachłanny system podatkowy. Aby spłacić daninę państwu w Brazylii – według danych Banku Światowego – firmy średniej wielkości muszą pracować 2600 godzin. Tymczasem w sąsiedniej Argentynie wystarczy na to 415 godzin pracy przedsiębiorstwa.

Przeszkoda trzecia – korupcja – w dużej mierze jest efektem dwóch pierwszych. O rozmiarach zjawiska świadczą określenia, jakie nadano rozprawie toczącej się od początku sierpnia przed Sądem Najwyższym w Brasilii. Zdaniem mediów to „proces stulecia" i „pierwsza uczciwa próba pokonania korupcji". Przed obliczem sprawiedliwości stanęło 38 osobistości ze świata polityki, finansów i reklamy. Są oskarżone o udział w tzw. mensalão, układzie służącym przekupywaniu parlamentarzystów. Afera wyszła na jaw w 2005 r. i omal nie doprowadziła do upadku rządu Luli.

Nawet jeśli biznesmenów nie zniechęcą te przeszkody, wnet natrafią na czwartą – brak wykwalifikowanych pracowników. Według badań tylko 7 proc. brazylijskich pracowników na dyplom uniwersytecki.

Kiedy mimo wszystko ktoś zaczyna prowadzić w ojczyźnie samby własne przedsiębiorstwo, staje wobec dalekich od doskonałości stanu dróg i linii kolejowych, obsługi w portach i na lotniskach. Jak obliczyła BBC, z powodu zaniedbanej infrastruktury na przewóz towarów firmy brazylijskie muszą wydawać dodatkowo równowartość 8 mld dolarów rocznie. Do tego dochodzą wysokie ceny energii.

Komentatorzy zauważają, że choć rządząca od początku 2011 r. pani Rousseff pochodzi z tego samego lewicowego obozu i z tej samej Partii Robotniczej, co Lula, to jednak w sprawach gospodarki mocniej stąpa po ziemi i jest bardziej otwarta na przedsiębiorczość prywatną niż były prezydent. Przedsiębiorcy mają więc nadzieje, że pani Rousseff wystarczy determinacji, aby ostatecznie usunąć przeszkody spowalniające do tej pory rozwój kraju. Dotychczasowe decyzje wydają się obiecujące. Pani prezydent zapowiedziała zmniejszenie podatków federalnych, aby obniżyć ceny energii. W lutym rząd oddał trzy główne porty lotnicze w zarząd firmom prywatnym. Teraz czeka to kolej, drogi i porty morskie.

Zgodnie z planem rozwoju infrastruktury, ogłoszonym przez panią prezydent, w najbliższych 25 latach rząd udzieli koncesji wartych 133 mld reali (ok. 200 mld zł) na budowę szlaków komunikacyjnych. Jak podał dziennik „Correio Braziliense", 7,5 tys. km dróg i 10 tys. km linii kolejowych ma być przekazanych w ręce prywatne. Jednocześnie pani prezydent zaprzeczyła, jakoby plan prowadził do prywatyzacji dróg i kolei.

Przedsiębiorcy przyjęli projekt z entuzjazmem. – Kraj potrzebuje kolei – powiedział Eduardo Eugenio Gouvea Vieira, prezes Federacji Przemysłu Stanu Rio de Janeiro (Firjan).

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1250
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1248
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1247
Świat
Katastrofa samolotu pasażerskiego w Rosji. Na pokładzie znajdowało się ok. 50 osób
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1246
Reklama
Reklama