We wtorek do budapeszteńskiego parlamentu trafił projekt ustawy całkowicie zakazującej użytkowania tych urządzeń poza trzema licencjonowanymi kasynami. Ustawa została przegłosowana błyskawicznie jeszcze tego samego dnia.
Zaskoczenie z powodu decyzji wyraziło branżowe stowarzyszenie E-casino. Skupieni w niej przedsiębiorcy zainwestowali kilkaset milionów forintów, kierując się ustawą o automatach do gier, przyjętą przez parlament zaledwie rok temu. Twierdzą, że całkowity zakaz automatów w lokalach rozrywkowych spowoduje likwidację 1200 lokali i blisko 40 tys. miejsc pracy.
Jednoręcy bandyci byli solą w oku części polityków od dłuższego czasu (za inicjatora ograniczeń uchodzi minister w Kancelarii Premiera János Lázár). Już ubiegłoroczna ustawa nakładała na właścicieli automatów poważne obciążenia finansowe (podatek od jednego urządzenia podniesiono ze 125–150 tys. forintów do 500–700 tys. miesięcznie; kwartalnie pobierany był też 20-proc. podatek od zysku). Spowodowało to wycofanie z użytkowania trzech czwartych automatów.
Utratę ok. 30 mld forintów (ok. 4,3 mld zł) z podatków rząd chce powetować sobie dochodami z hazardu w Internecie (lub z automatów działających w połączeniu z serwerem). Przedsiębiorcy z branży automatów twierdzą jednak, że rozwiązanie takie w zaskakujący sposób sprzyja tylko jednej firmie Hunguard, która jest uprawniona do nadzorowania centralnych serwerów.