Jak podaje Aljazeera do wybuchu doszło około godziny 11 na parkingu przed centrum handlowym w dzielnicy Bir al-Abed. Mieszkają tam i swoje biura mają przedstawiciele Hezbollahu.
Obszar ten, jak podaje stacja, był dzisiaj szczególnie zatłoczony z powodu przygotowań do nadchodzącego ramadanu, świętego miesiąca dla wyznawców islamu.
Brak doniesień o ofiarach śmiertelnych, rannych zostały 53 osoby - poinformował minister zdrowia Ali Hassan Chalil. Według ministra do szpitali trafiło 12 osób. Ofiary to w większości kobiety i dzieci.
Prawdopodobnie zamach miał związek z wojną toczącą się w sąsiedniej Syrii. Dzielnica Bir al-Abed jest bastionem szyickiej organizacji Hezbollah, która wspiera siły prezydenta Baszara al-Asada. W odpowiedzi na to, libańskie ugrupowania wspierające syryjskich rebeliantów atakują Hezbollah.
Jak komentuje minister spraw wewnętrznych Marwana Szarbila celem ataku było "zdestabilizowanie kraju i wywołanie konfliktu wyznaniowego między sunnitami a szyitami".
- To sprawka agentów, którzy próbują wywołać wojnę w Libanie - powiedział na miejscu eksplozji poseł Hezbollahu, Ali Mekdad.To drugi atak w szyickiej części Bejrutu w tym roku. W maju spadły tam dwie rakiety.