Korespondencja z Rzymu
Grupa włoskich senatorów złożyła projekt ustawy, która w ramach „przeciwdziałania i karania zbrodni ludobójstwa i wojennych" przewiduje od roku do pięciu lat więzienia za negowanie Holokaustu. Karani mają być i ci, którzy negują inne udowodnione masowe zbrodnie przeciw ludzkości lub próbują w ten sposób podżegać do nienawiści etnicznej lub rasowej. Podobne ustawodawstwo obowiązuje obecnie w 14 krajach UE.
To, że Senat rozpoczyna debatę nad ustawą dziś, niejako w trybie nadzwyczajnym, ma związek z haniebnymi incydentami, do których doszło w Rzymie w ubiegły piątek i sobotę, tuż przed przypadającym 27 stycznia Dniem Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Ktoś wysłał do rzymskiej synagogi, muzeum w centrum miasta, gdzie urządzono wystawę poświęconą kulturze żydowskiej, oraz do Ambasady Izraela paczki ze świńską głową w środku. Na ścianach domów żydowskiej dzielnicy wokół synagogi nad Tybrem, ale też w innych częściach miasta, pojawiły się swastyki i napisy: „Holokaust to kłamstwo".
Dwóch autorów tych napisów policja złapała na gorącym uczynku. To rzymianie (33 i 47 lat), członkowie skrajnie prawicowego ugrupowania Militia, udzielający się na neonazistowskiej stronie internetowej Stormfront. Wyrażając solidarność ze społecznością żydowską, incydenty potępili wszyscy najważniejsi włoscy politycy i szef związku organizacji arabskich.
Przewodniczący rzymskiej gminy żydowskiej Riccardo Pacifici pytany o projekt ustawy, nad którą będzie debatował Senat, powiedział, że byłoby aktem tchórzostwa jej nie uchwalić, ale wielu historyków, komentatorów i polityków, co ciekawe, również z szeregów włoskiej lewicy, ma poważne wątpliwości. Podnoszą, że w ten sposób w demokratycznym kraju kryminalizowane byłyby poglądy, a ponadto ustawa oceniałaby wydarzenia historyczne, narzucając ich interpretację.