Ukraińskie pożegnanie z bronią

Rada Najwyższa zażądała natychmiastowego odebrania broni grupom paramilitarnym.

Publikacja: 02.04.2014 02:00

Sztab Prawego Sektora opuszcza hotel Dnipro w Kijowie

Sztab Prawego Sektora opuszcza hotel Dnipro w Kijowie

Foto: PAP/EPA

Bezpośrednią przyczyną parlamentarnego wezwania była strzelanina do której doszło w poniedziałek wieczorem na kijowskim Chreszczatyku. Podpity bojownik Prawego Sektora postrzelił tam trzy osoby (w tym zastępcę mera stolicy). Sprawcę aresztowano, po czym milicja usunęła z pobliskiego hotelu Dnipro sztab całego ugrupowania. Ukraiński MSW poinformował, że w trakcie rewizji znaleziono w hotelu „kilka sztuk broni", ale nikogo nie aresztowano.

Opinia publiczna przyjęła rezolucję parlamentu jako wezwanie skierowane do milicji i służby bezpieczeństwa, by ostatecznie rozbroiły właśnie Prawy Sektor. Ugrupowanie nazwane oficjalnie 23. sotnia Samoobrony uważane jest za jedyne wśród obrońców Majdanu, które posiadało broń (i wcale się z tym nie kryło).

Wcześniej, po zastrzeleniu tydzień temu w Równem na Wołyniu jednego z ich przywódców, Ołeksandra Muzyczki („Saszki Biłego"), milicja zażądała, by Prawy Sektor złożył broń do 31 marca. Gdy to nie nastąpiło, przedłużyła termin o kolejny miesiąc. Ale deputowani zażądali natychmiastowych działań.

Uchwała parlamentu mówi też o „systematycznych prowokacjach obywateli innych państw na południu i wschodzie Ukrainy oraz w Kijowie". Kilka godzin przed strzelaniną na stołecznym Chreszczatyku ukraińska służba bezpieczeństwa poinformowała o aresztowaniu – również w centrum Kijowa – jednego z przywódców rosyjskiego Eurazjatyckiego Związku Młodzieży. Miał on formować „grupę szturmową" składającą się z około 200 osób, by zaatakować siedzibę parlamentu i rządu. Prawie jednocześnie nad granicą z Naddniestrzem SBU złapała oficera naddniestrzańskiego KGB, który usiłował stworzyć kanał przerzutu broni na Ukrainę.

Jednak obecnie w kraju nie brakuje broni. Według informacji ukraińskiego MSW oficjalnie broń na Ukrainie posiada ponad 660 tys. osób. Są oni właścicielami ponad 840 tys. sztuk broni, głównie myśliwskiej, ale też pneumatycznej i strzelającej gumowymi pociskami (na posiadanie takiej broni nad Dnieprem również wymagane jest zezwolenie). Wśród legalnych właścicieli zdecydowaną większość stanowią funkcjonariusze milicji, wymiaru sprawiedliwości i wojskowi.

Nawet oficjalnie MSW przyznaje, że oprócz tego mieszkańcy kraju posiadają nielegalnie znaczną liczbę pistoletów, „obrzynków", a nawet karabinów. Większość została zakupiona jeszcze na początku lat 90. od żołnierzy rozpadającej się armii radzieckiej. Ostatnio doszła do niej nieznana liczba broni z jednostek i magazynów wojskowych na zachodniej Ukrainie, rozgrabionych pod koniec lutego (po masakrze na Majdanie).

Dwa razy do roku, wiosną i jesienią prowadzona była już milicyjna akcja zdawania nielegalnej broni – właściciele mogli ją oddać (a nawet zalegalizować, jeśli rzecz dotyczyła broni krótkiej lub myśliwskiej) bez obawy o konsekwencje prawne. Milicjanci odmawiają jednak nawet oszacowania, ile sztuk broni palnej może jeszcze być w posiadaniu mieszkańców. Dziennikarze z kolei uważają, że chodzi nawet o 3 mln sztuk (na 45,5 mln mieszkańców).

Dotychczas nie odnotowano zwartych grup (poza, rzecz jasna, bandyckimi), które by publicznie występowały z bronią. Wyjątek stanowił właśnie Prawy Sektor. Inne ugrupowania nacjonalistyczne stacjonujące na zachodniej Ukrainie nie przyznają się do posiadania broni, choć nie ukrywają, że szkolą swoich członków w jej użyciu. Prowadzą jednak te szkolenia na terenie jednostek wojskowych, korzystając z życzliwości miejscowych oficerów. Żadnej broni nie wykryto dotychczas podczas rewizji w lokalach i mieszkaniach używanych przez rosyjskich separatystów w miastach południa i wschodu kraju. Ukraińskie władze cały czas podejrzewają jednak, że właśnie te grupy mogą ją posiadać. Do czasu uszczelnienia granicy ukraińsko-rosyjskiej w drugiej połowie marca przewiezienie broni z Rosji (nawet w większej ?ilości) nie stanowiło żadnego problemu.

Bezpośrednią przyczyną parlamentarnego wezwania była strzelanina do której doszło w poniedziałek wieczorem na kijowskim Chreszczatyku. Podpity bojownik Prawego Sektora postrzelił tam trzy osoby (w tym zastępcę mera stolicy). Sprawcę aresztowano, po czym milicja usunęła z pobliskiego hotelu Dnipro sztab całego ugrupowania. Ukraiński MSW poinformował, że w trakcie rewizji znaleziono w hotelu „kilka sztuk broni", ale nikogo nie aresztowano.

Opinia publiczna przyjęła rezolucję parlamentu jako wezwanie skierowane do milicji i służby bezpieczeństwa, by ostatecznie rozbroiły właśnie Prawy Sektor. Ugrupowanie nazwane oficjalnie 23. sotnia Samoobrony uważane jest za jedyne wśród obrońców Majdanu, które posiadało broń (i wcale się z tym nie kryło).

Pozostało 81% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021