Anna Słojewska ?z Brukseli
Ministrowie spraw zagranicznych NATO postanowili wczoraj w Brukseli zlecić planistom zadanie przeanalizowania dodatkowych potrzeb obronnych państw wschodniej części NATO w związku z kryzysem krymskim.
Mogą one obejmować aktualizację strategicznych planów obronnych (tzw. planów ewentualnościowych), dodatkowe ćwiczenia wojskowe lub przemieszczenie sił wojskowych. Zdaniem dyplomatów opcje wojskowe obejmują zarówno czasowe wsparcie (jak zwiększenie liczby samolotów nad Litwą, Łotwą i Estonią), jak i stałe zwiększenie widoczności NATO.
Więcej bezpieczeństwa
Polska w obecnej sytuacji nie czuje się równie bezpieczna jak państwa Europy Zachodniej. I apeluje do NATO o rozlokowanie na terenie naszego kraju sił bojowych. – Gdyby znalazły się u nas dwie ciężkie brygady krajów NATO, byłbym usatysfakcjonowany i szczęśliwy – powiedział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w Weimarze przy okazji spotkania z szefami dyplomacji Niemiec i Francji.
Wczoraj Sikorski przyleciał do Brukseli na spotkanie ministrów spraw zagranicznych NATO i powtórzył swój apel, choć już nie z arytmetyczną dokładnością. – Życzylibyśmy sobie większej stałej obecności NATO w Polsce, żebyśmy mogli czuć się tak bezpiecznie, jak inni sojusznicy – powiedział dziennikarzom. Przypomniał, że w Bydgoszczy jest ośrodek szkoleniowy, ale to nie spełnia polskich ambicji.