W Budapeszcie oficjalnie poinformowano, że państwo węgierskie przejmie zadłużony bank MKB należący do tej pory do niemieckiego Bayern Landesbank. Zostanie on sprzedany Węgrom za 17 mld forintów (ok. 55 mln euro), jednak biorąc pod uwagę jego zadłużenie, wcześniejsze odpisy złych długów i dokapitalizowanie państwo węgierskie zyskuje na tej operacji ponad 270 mln euro. Zdaniem ekonomistów to cena jaką Bawarczycy płacą za uniknięcie dalszych strat.
MKB jest czwartym największym węgierskim bakiem komercyjnym. Szczególnie aktywny jest na rynku obsługi przedsiębiorstw (10 proc. udziału w rynku), ma też 373 tys. klientów indywidualnych.
Do tej pory państwo węgierskie w sposób bezpośredni lub pośredni miało wpływ na 44,4 proc. sektora bankowego. Przejęcie banku MKB, którego aktywa wynoszą 1895 mld forintów (6,1 proc. udziałów sektorze bankowym) oznacza, że pod zarządem państwowym będzie ponad połowa instytucji finansowych Węgier.
To realizacja zapowiedzi Viktora Orbána, który od dawna głosił, że w ten sposób państwo będzie mogło skuteczniej realizować swoją politykę finansową. Dotychczas prywatne banki demonstrowały krytyczną opinię na temat wielu posunięć rządu, co skutkowało zamrożeniem akcji kredytowej.
Bankom szczególnie nie podoba się narzucony przez Fidesz podatek kryzysowy, ale także wprowadzanie sztywnego kursu spłaty kredytów walutowych, przymus zwrotu kredytobiorcom różnicy za zawyżone spready albo „uforintowienie" części kredytów.