Bój o niepodległość Szkocji

Bój o niepodległość | Wynik referendum w Szkocji wpłynie na separatystyczne nastroje w innych regionach Europy.

Publikacja: 27.08.2014 02:00

Bój o niepodległość Szkocji

Foto: AFP

Zwolennicy niepodległości Szkocji mają kolejny powód do zadowolenia. Ich przywódca premier Szkocji Alex Salmond wygrał poniedziałkową debatę telewizyjną z Alistarem Darlingiem, byłym laburzystowskim ministrem finansów  stojącym na czele ruchu Lepiej Razem, skupiającym przeciwników niepodległości.

Na trzy tygodnie przed referendum niepodległościowym  prawie trzy czwarte widzów uznało, że Salmond był bardziej przekonujący i wiarygodny. Problem w tym, że jego sukces nie oznacza, iż 18 września Szkoci opowiedzą się za odzyskaniem niepodległości utraconej niemal dokładnie 300 lat wcześniej. Z badań opinii publicznej wynika, że przewaga zwolenników obecnego stanu rzeczy utrzymuje się od dłuższego czasu na tym samym poziomie i wynosi 14 punktów procentowych. Losy Szkocji i Zjednoczonego Królestwa może zmienić kilkanaście procent niezdecydowanych do tej pory mieszkańców Szkocji. Wydaje się jednak mało prawdopodobne, że wszyscy oni poprą Salmonda.

Wynik szkockiego referendum ma znaczenie nie tylko dla Wielkiej Brytanii. Już 9 listopada Katalonia zamierza przeprowadzić głosowanie na temat niepodległości tego regionu.

– Szkocja i Katalonia to absolutnie dwie różne sprawy. W dodatku jesteśmy przygotowani na to, że zwolennicy niepodległości w Szkocji nie wygrają – mówi „Rz"  Marti Estruch Axmacher  z Diplocat, organizacji katalońskiej promującej niepodległość Katalonii.

Różnice są zasadnicze. Szkocja liczy 5,3 mln mieszkańców, co stanowi ok. 8 proc. ludności Zjednoczonego Królestwa. Ma też 9-proc. udział w PKB Wielkiej Brytanii. Jednak korzyści z eksploatacji ropy naftowej na Morzu Północnym czynią ze Szkotów  najbogatszych obywateli Zjednoczonego Królestwa.

Dla porównania, Katalonia ma 7,5 mln mieszkańców, co oznacza, że co szósty obywatel Hiszpanii mieszka w regionie walczącym o niepodległość. Powstaje tam prawie jedna piąta hiszpańskiego PKB. Uniezależnienie się Katalonii  miałoby znacznie większe konsekwencje  dla Hiszpanii niż Szkocji dla Zjednoczonego Królestwa. W dodatku istnieją uzasadnione obawy, że sukces separatystów w Katalonii ożywi dążenia niepodległościowe w Kraju Basków. Mieszka tam 2,2 mln osób, a region ma 6-proc. udział w hiszpańskim PKB.

To zasadnicze powody, dla których, w przeciwieństwie do Londynu, Madryt nie chce słyszeć o jakimkolwiek referendum niepodległościowym. A bez zgody władz centralnych nie może się ono odbyć. Stąd pomysł, aby przeprowadzić „konsultacje społeczne" w formie głosowania za i przeciw niepodległości. Ustawą na ten temat zajmie się parlament Katalonii w połowie września. Jeżeli jednak rząd w Madrycie skieruje ją do oceny Trybunału Konstytucyjnego, to zapowiedziane już na 9 listopada głosowanie stoi pod znakiem zapytania.

Przy tym zwolenników i przeciwników niepodległości Katalonii jest podobna liczba. Jednak zdecydowana większość, bo ok. 80 proc., chce referendum kończącego debaty i spory na temat przyszłości Katalonii. Przynajmniej na jakiś czas, bo idea niezależności tego regionu będzie żyć jeszcze długo. Madryt nie zamierza ustąpić mając poparcie wielu stolic europejskich, w tym Berlina. Może mieć też wpływ  na dalsze losy Szkocji. Premier Mariano Rajoy nieraz dawał do zrozumienia, że Hiszpania nie wyrazi zgody na przyjęcie niepodległej Szkocji do UE. To posłanie skierowane jest, na razie,  do Barcelony.

W samej Szkocji panuje przekonanie, że nie będzie żadnym problemem uzyskanie członkostwa w UE po ewentualnym sukcesie referendum. Przede wszystkim   dlatego, że nie ma sporu pomiędzy Londynem a Glasgow co do jego legalności. Tak czy owak przyjęcie Szkocji jako 29. państwa członkowskiego  będzie wymagać zmiany traktatów unijnych i zgody wszystkich członków UE.

Zwolennicy niepodległości Szkocji mają kolejny powód do zadowolenia. Ich przywódca premier Szkocji Alex Salmond wygrał poniedziałkową debatę telewizyjną z Alistarem Darlingiem, byłym laburzystowskim ministrem finansów  stojącym na czele ruchu Lepiej Razem, skupiającym przeciwników niepodległości.

Na trzy tygodnie przed referendum niepodległościowym  prawie trzy czwarte widzów uznało, że Salmond był bardziej przekonujący i wiarygodny. Problem w tym, że jego sukces nie oznacza, iż 18 września Szkoci opowiedzą się za odzyskaniem niepodległości utraconej niemal dokładnie 300 lat wcześniej. Z badań opinii publicznej wynika, że przewaga zwolenników obecnego stanu rzeczy utrzymuje się od dłuższego czasu na tym samym poziomie i wynosi 14 punktów procentowych. Losy Szkocji i Zjednoczonego Królestwa może zmienić kilkanaście procent niezdecydowanych do tej pory mieszkańców Szkocji. Wydaje się jednak mało prawdopodobne, że wszyscy oni poprą Salmonda.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019