- Jako aktor udaję fikcyjne postacie rozwiązujące fikcyjne problemy. Dotychczas ludzkość tak właśnie traktowała zmiany klimatu - jako fikcję. Udając, że zmiany klimatyczne nie dzieją się naprawdę. Ale dziś wiemy, że jest inaczej - przyznał w wystąpieniu Di Caprio.
Jak dodał, każdego tygodnia możemy obserwować wydarzenia świadczące o tym, że zmiany klimatyczne dzieją się naprawdę. - Powodzie się nasilają, z dna oceanu wydobywa się metan, lodowce topnieją dekady wcześniej, niż przewidywali to naukowcy - powiedział aktor.
Di Caprio stwierdził, że to nie histeria, tylko fakt. - Wiedzą o tym naukowcy i rządy, wie przemysł, a nawet wojsko Stanów Zjednoczonych. Admirał marynarki USA Samuel Locklear powiedział, że zmiany klimatu są największym na świecie zagrożeniem bezpieczeństwa - dodał.
Zwracając się do ONZ Di Caprio powiedział, że "to zgromadzenie prawdopodobnie bardziej niż jakiekolwiek inne w historii ludzkości staje przed ważnym zadaniem".
Aktor przyznał, że nie chodzi o to, żeby "ludzie wymienili żarówki czy kupili hybrydowe samochody". - Czas, by rządy państw i przedstawiciele przemysłu na całym świecie podjęli zdecydowanie działania - przyznał.