W sobotę doszło do strzelaniny w kawiarni „Krudttoenden", w której miejsce miała debata dotycząca wolności słowa. Media informowały o trzech rannych policjantach i jednym martwym cywilu.

Szwedzki karykaturzysta Lars Vilks wielokrotnie otrzymywał pogróżki odnoszące się do swoich rysunków z 2007 roku, które przedstawiały proroka Mahometa jako psa. Oburzeni wyznawcy islamu palili szwedzkie flagi i wzywali do bojkotu szwedzkich towarów. Rysunki Vilksa potępione zostały między innymi przez rządy Iranu, Egiptu, Pakistanu czy Jordanii. Ekstremiści zaczęli grozić artyście śmiercią.

Karykaturzysta, który brał udział w debacie dotyczącej wolności słowa powiedział, że przekonany jest, że to on był głównym celem ataku, który miał miejsce podczas spotkania w Kopenhadze. - To jest gra, w której ci ludzie chcą zwrócić uwagę na kilka ważnych dla siebie celów i zastraszyć wszystkich innych tak, aby były one w centrum zainteresowania - powiedział Vilks.

Duńskie służby opublikowały w sobotę zdjęcie podejrzanego o atak na kawiarnię, w której odbywała się debata. W opisie można było przeczytać, że ma on około 185 cm wzrostu i atletyczną budowę ciała . Jeden ze świadków wydarzenia zeznał także, że sprawca wydawał się być wysportowany.

Po północy media podały także informacje o kolejnym ataku. Tym razem do strzelaniny doszło w pobliżu synagogi. Jak podała policja, rannych zostało troje ludzi, w tym dwóch funkcjonariuszy policji.