Reklama

Ukraina: rozbrajanie prywatnych armii

Prezydent Poroszenko zaproponował oddziałom nacjonalistycznego Prawego Sektora, by złożyły broń.

Aktualizacja: 26.03.2015 23:06 Publikacja: 26.03.2015 20:06

Petro Poroszenko

Petro Poroszenko

Foto: AFP

Propozycję przekazali wojskowi, ale tylko oddziałom Sektora znajdującym się na froncie w pobliżu Mariupola. Podczas nocnej narady zaproponowano członkom ugrupowania podporządkowanie się Gwardii Narodowej albo rozjechanie się do miejsc zamieszkania, by tam zgłosić się do wojskowych komend uzupełnień. Prawy Sektor kategorycznie odmówił.

– Chcą nas rozpędzić po różnych oddziałach. A przecież my jesteśmy zwartą formacją, mamy własne oddziały zwiadu czy saperów – powiedział „Rz" przedstawiciel Prawego Sektora Artiom Skoropadski.

„Cywile i wojskowi to dwie różne rzeczy. Jeśli chcą walczyć, niech wstępują oficjalnie (do armii)" – powiedział z kolei przedstawiciel dowództwa w Mariupolu Oleg Suszynski.

Prawy Sektor powstał w trakcie walk na Majdanie, gdy członkowie radykalnych ugrupowań zajęli pozycje na skraju placu – stąd nazwa. Wiosną ubiegłego roku Sektor zaczął jako pierwsza organizacja formować ochotnicze oddziały zbrojne, które bardzo szybko stały się celem ataków rosyjskiej propagandy.

Rosyjska Prokuratura Generalna prowadzi kilka spraw karnych przeciw członkom Sektora (pod zarzutem „prześladowania ludności rosyjskojęzycznej"), jednocześnie działalność organizacji została zakazana w Rosji (choć nigdy jej tam nie prowadziła), a lider ruchu, deputowany Dmytro Jarosz, poszukiwany jest przez Rosję listem gończym.

Oddziały Prawego Sektora obecnie używają nazwy Ochotniczy Korpus Ukraiński. – Mamy 17 batalionów, czasami działamy lepiej niż armia – chwali się Skoropadski. Jednak na froncie wspierają jedynie obronę Mariupola, zajmują też pozycje w pobliżu Doniecka, na zachodnim krańcu lotniska zajętego przez separatystów. W czasie ciężkich walk o lotnisko oddziały Prawego Sektora działały jako zwiad regularnej ukraińskiej armii.

W tym ostatnim rejonie działa również jedyny poza Sektorem oddział ochotników niewchodzący w skład ani armii, ani Gwardii Narodowej – batalion OUN. Ale oni nie dostali propozycji złożenia broni.

Reklama
Reklama

– Nie możemy też wstąpić do Gwardii Narodowej, bo ona podporządkowana jest milicji, a na czele MSW stoi Arsen Awakow. My zaś żądamy jego dymisji, bo nie przeprowadził lustracji w swoim ministerstwie – mówi Skoropadski.

Dwa dni przed przekazaniem Prawemu Sektorowi przez wojskowych „propozycji głównodowodzącego" prezydent Poroszenko zdymisjonował gubernatora Dniepropietrowska Ihora Kołomojskiego. Oficjalnie pod zarzutem utrzymywania „prywatnej armii". Gubernator sformował i wysłał na front ochotnicze bataliony z Dniepropietrowska, z których najbardziej znany jest „Dniepr". Jednak gubernatorskie oddziały były tworzone z dniepropietrowskich milicjantów i od początku podporządkowane MSW.

Część z kijowskich ekspertów sugeruje, że próby podporządkowania ochotniczych oddziałów strukturom państwa spowodowane są naciskiem USA, które – mimo oporów – zaczynają dostarczać Ukrainie sprzęt wojskowy. Amerykanie chcą współpracować jednie z armią i Gwardią. – Być może prezydent jest już przekonany, że dostaniemy również broń, i wychodzi naprzeciw żądaniom Waszyngtonu – powiedział „Rz" jeden z kijowskich analityków.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1388
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1387
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1386
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1385
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1384
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama