Polityczny zamach w rodzinie Le Penów

Już w przyszły piątek założyciel Frontu Narodowego Jean-Marie Le Pen może zostać wyrzucony z partii.

Aktualizacja: 09.04.2015 22:01 Publikacja: 09.04.2015 21:02

Polityczny zamach w rodzinie Le Penów

Foto: AFP

Właśnie na ten dzień jego córka i dziś przewodnicząca skrajnie prawicowego ruchu Marine Le Pen zwołała nadzwyczajne spotkanie władz partii. Co zrobić z ojcem, to dla niej wyjątkowo trudny dylemat.

Konflikt wybuchł w ubiegłym tygodniu, gdy w wywiadzie telewizyjnym 86-letni Le Pen powtórzył zdanie, które oburzyło całą Francję już 25 lat temu: „Nazistowskie komory gazowe były szczegółem historii". To samo stwierdzenie powtórzył w czwartek w skrajnie prawicowym periodyku „Rivarol".

– Nie jestem typem człowieka, który zmienia poglądy – tłumaczył Le Pen.

Uznał także, że marszałek Petain, szef państwa Vichy kolaborującego z nazistowskimi Niemcami, został po wyzwoleniu „bardzo surowo potraktowany".

Co gorsza, Jean-Marie wbrew swojej córce zapowiedział, że wystartuje w grudniu w wyborach regionalnych na czele listy w Alpach-Prowansji-Lazurowym Wybrzeżu, jednym z bastionów ruchu, w którym otrzymał w przeszłości aż 28 proc. głosów.

– Jean-Marie Le Pen znalazł się między polityką spalonej ziemi a samobójstwem politycznym – oświadczyła jego córka. – Jego rola jako honorowego przewodniczącego nie upoważnia go do niszczenia całego Frontu Narodowego poprzez brutalną prowokację, która ma mi zaszkodzić, ale która, niestety, zadaje jednocześnie cios całemu ruchowi – dodała.

Sam Jean-Maria deklarację córki uznał za zdradę.

– Do tej pory Marine tolerowała Jeana-Marie, bo jego obecność była dla niej wygodna. Dzięki temu miała zapewnione poparcie tradycyjnego elektoratu FN, a jednocześnie mogła walczyć o nowych zwolenników, łagodząc linię polityczną ruchu. Ale po ostatnich wypowiedziach jej ojca tego dłużej nie da się już utrzymać – uważa Bruno Cautres, politolog z paryskiej uczelni Sciences Po.

Pod kierunkiem Marine Le Pen FN w maju w wyborach do europarlamentu zdobył najwięcej głosów ze wszystkich francuskich ugrupowań. Dobrze wypadł także w pierwszej turze wyborów departamentalnych w marcu. Jednak już w drugiej turze, gdy potrzebne było poparcie bardziej umiarkowanej części elektoratu dla zdobycia konkretnych mandatów, Front poniósł porażkę. Marine Le Pen nie chce, aby taka sytuacja powtórzyła się w drugiej turze wyborów prezydenckich w 2017 r., do której ma spore szanse przejść.

Czy zdecyduje się jednak na jego wyrzucenie z partii, nie jest pewne. Statut ugrupowania nie precyzuje, w jaki sposób można potraktować honorowego przewodniczącego. Nie jest więc wykluczone, że Marine Le Pen postawi na bardziej kompromisowe rozwiązanie: zmianę statutu partii na jego kongresie w 2017 r., tuż przed decydującą rozgrywką o Pałac Elizejski.

Właśnie na ten dzień jego córka i dziś przewodnicząca skrajnie prawicowego ruchu Marine Le Pen zwołała nadzwyczajne spotkanie władz partii. Co zrobić z ojcem, to dla niej wyjątkowo trudny dylemat.

Konflikt wybuchł w ubiegłym tygodniu, gdy w wywiadzie telewizyjnym 86-letni Le Pen powtórzył zdanie, które oburzyło całą Francję już 25 lat temu: „Nazistowskie komory gazowe były szczegółem historii". To samo stwierdzenie powtórzył w czwartek w skrajnie prawicowym periodyku „Rivarol".

Pozostało 81% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017