Pomysł na „stworzenie alternatywy wobec zachodnich sieci fast foodów" pojawił się na początku marca, gdy obaj bracia złożyli prezydentowi Putinowi projekt uruchomienia takich barów. „Biorąc pod uwagę społeczno-polityczne znaczenie projektu prosimy powierzyć jego wsparcie rządowi" – napisali reżyserzy prezydentowi.
Dwa tygodnie później prezydent polecił rządowi „opracować plan wsparcia inicjatywy", która miałaby zwalczyć zachodnie wpływy kulinarne w Rosji. Jeszcze w 2013 roku ówczesny „główny lekarz sanitarny Rosji" Giennadij Oniszczenko twierdził, że hamburgery są „obce genetycznie zakodowanym przyzwyczajeniom żywieniowym Rosjan".
Już w piątek odpowiedzialny za sprawy gospodarcze wicepremier Arkadij Dworkowicz poinformował, że do połowy maja powinny być gotowe kredyty na jej budowę. Reżyserzy domagali się prawie miliard rubli bezzwrotnego wsparcia na swoje bary (ok. 19 mln dolarów), ale spotkało się to z gwałtownym sprzeciwem rosyjskich ekonomistów rządowych. Obecnie mogą jednak liczyć na preferencyjne kredyty największego, państwowego banku kraju Sbierbanku.
Wcześniej, w drugiej połowie lat 90. sieć fast foodów konkurencyjną wobec McDonalda próbował tworzyć ówczesny mer Moskwy Jurij Łużkow, ale inicjatywa nie przekroczyła nigdy granic miasta. Teraz wicepremier Dworkowicz zażądał od władz obwodu moskiewskiego i kałuskiego, by przygotowały się na wsparcie biznesu reżyserów i „wydzieliły odpowiednie działki ziemi" pod budowę barów.
Nad biznesem braci mają też czuwać dwie rządowe instytucje będące zmora innych biznesmenów w Rosji: Rospotrebnadzor (agencja kontrolująca m.in. handel) i Rossielchoznadzor (agencja kontrolująca produkcję rolną). Obu Dworkowicz polecił, by zajęły się uruchomieniem regionalnych wytwórni żywności w reżyserskiej sieci barów. Projekt zakłada, że w regionach powstaną miejscowe fabryki żywności, a wśród dań sprzedawanych w sieci 30-40 proc. powinny stanowić potrawy regionalne.
