Kampanię w USA prowadzi już siedmioro kandydatów.

Wczoraj walkę o najwyższy urząd w państwie zapowiedziała była szefowa firmy Hewlett-Packard Carly Fiorina, a w niedzielę czarnoskóry emerytowany neurochirurg Ben Carson. Oboje ubiegać się będą o nominację republikanów. Dziś, walkę o fotel prezydenta Stanów Zjednoczonych zapowie także były pastor, gubernator Arkansas Mike Huckabee, któremu przed czterema laty nie udało się zostać nominowanym. Swoje kandydatury z tej samej partii zgłosili wcześniej Ted Cruz, Marco Rubio oraz Rand Paul. Wszystko wskazuje jednak na to, że o nominację republikanów ubiegać się będzie jeszcze kolejnych ośmiu, w tym najpoważniejszy z z kandydatów - były gubernator Florydy Jeb Bush.

Po stronie demokratów, jak dotąd, do walki stanęli jedynie Hilary Clinton oraz socjalista Bernie Sanders.

Wybory prezydenckie w USA odbędą się za półtora roku. Kandydaci republikanów i demokratów zostaną wybrani w serii prawyborów, które będą miały miejsce na początku przyszłego roku.