Komisja Europejska przewiduje, że w tym roku polska gospodarka urośnie o 3,3 proc., a grecka skurczy się o prawie 4 proc. To oznacza, że przy uwzględnieniu realnej siły nabywczej walut narodowych średni dochód na mieszkańca wyniesie w Polsce 25,9 tys. dol. rocznie, Greka zaś 24,8 tys. dol.
Już w ub. roku różnica była niewielka – podaje MFW. W naszym kraju wynosił on 25,1 tys. dol., a w Grecji 25,8 tys. dol.
– W tym roku mogliśmy mieć 3-proc. wzrost i rekordowe dochody z turystyki. Wystarczyło, aby w lutym Aleksis Cipras porozumiał się z wierzycielami, bo różnice nie były duże. Nie zrobił tego z powodów ideologicznych – mówi „Rzeczpospolitej" o premierze Dimitrios Katsikas z centrum analitycznego Eliamep w Atenach.
Bruksela przewiduje, że różnice między Polską a Grecją będą rosnąć. W 2016 r. recesja w Atenach ma trwać nadal, podczas gdy polski wzrost przyspieszy do 3,4 proc. Wchodząc do Unii w 2004 r., Polska była prawie dwukrotnie biedniejsza niż Grecja. Ale zaraz potem bezprecedensowy kryzys spustoszył grecką gospodarkę, redukując PKB o przeszło 1/4.
W nadchodzących latach Polska może jeszcze przegonić Portugalię (26,9 tys. USD w 2014 r.). Ale dorównać innym krajom Europy Zachodniej będzie już o wiele trudniej.