Radny rozdaje działki na Marsie

Radny z Petersburga rozdaje urzędnikom kupione przez siebie ciała niebieskie.

Publikacja: 19.04.2017 15:17

Działki na Marsie do podziału

Działki na Marsie do podziału

Foto: Fotolia

Ujawniając swój majątek radny Władimir Pietrow wprowadził kolegów w osłupienie. Zgodnie z prawem deputowani rady obwodu leningradzkiego (nazwę miasta zmieniono w 1991 roku, ale obwód pozostał przy starej) deklarowali swoje dochody.

Jak się okazało Pietrow posiada działkę ziemi na Marsie oraz jest właścicielem kilku gwiazd, które zamierza rozdawać.

- Nie bardzo rozumiemy fakt posiadania działki ziemi na Marsie. Poza tym jak to opublikujemy (prawo nakłada taki obowiązek - red.), to znów nas nazwą krajem głupków – powiedział dziennikarzom skonsternowany szef komisji rady ds. etyki deputowanych, porządku obrad i stanowienia prawa Wadim Gustow.

- No, ale on mówi, że ma urzędowe zaświadczenie, dlatego wpisał gwiazdy do deklaracji – tłumaczył Gustow.

Koledzy Pietrowa postanowili prosić go, by wykreślił z deklaracji swoje nieziemskie nieruchomości. Ale właściciel sprzeciwił się.

- Doszedłem do wniosku, że byłoby to niewłaściwe. Gwiazdy kupiłem po to, by nagradzać nimi kolegów -deputowanych oraz przedstawicieli władz wykonawczych za wszelkie ważne działania jakie podjęli. Dlatego gwiazdom nadałem nazwy „Epizod-1", „Epizod-2" itd. Jeden „Epizod" już podarowałem wicegubernatorowi Michaiłowi Kuczerjawemu, za to że wytrzymał wnikliwe zainteresowanie ze strony opinii publicznej – wyjaśnił Pietrow. Kuczerjawy został mianowany na swoje stanowisko pod koniec ubiegłego roku, z tego powodu wiele pisały o nim petersburskie gazety.

Prawnicy do których zwrócili się radni uspokajali, że nieruchomości na Marsie nie można uznać za „nieruchomość położoną za granicą" (a takie radni mają obowiązek deklarować), ponieważ nie wiadomo do jakiego państwa należy. – Korzystając z luk prawnych od co najmniej pół wieku różni przedsiębiorczy ludzie, a nawet całe organizacje sprzedają działki na różnych obiektach kosmicznych. Istnieją nawet księgi hipoteczne działek na Księżycu, Marsie i innych ciała niebieskich. Ale takie certyfikaty własności nie mają żadnej mocy prawnej – uspokajał deputowanych petersburski prawnik Denis Kowaliow.

Ujawniając swój majątek radny Władimir Pietrow wprowadził kolegów w osłupienie. Zgodnie z prawem deputowani rady obwodu leningradzkiego (nazwę miasta zmieniono w 1991 roku, ale obwód pozostał przy starej) deklarowali swoje dochody.

Jak się okazało Pietrow posiada działkę ziemi na Marsie oraz jest właścicielem kilku gwiazd, które zamierza rozdawać.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790