W ostatnich sondażach większe szanse na wygraną miał Emmanuel Macron - chęć oddania na niego głosu deklarowało 60 procent ankietowanych.
Zdaniem obserwatorów kluczowym elementem, który zdecyduje o wyniku tych wyborów będzie frekwencja. Im będzie mniejsza, tym większe szanse ma Marine Le Pen, której zdyscyplinowany elektorat niemal na pewno pójdzie do urn.
Już wczoraj we francuskich wyborach jako pierwsi oddali głos mieszkańcy wysp St Pierre i Miquelon położonych u wybrzeży Kanady, głosowano na Antylach, USA i w Polinezji Francuskiej. W kanadyjskim Montrealu kolejka do lokalu wyborczego przekraczała 3 kilometry.
Montreal. Źródło: AFP