Reklama

Bez zmian prawa ryby zostaną wyłowione z Morza Bałtyckiego

Potrzebne jest przyjęcie przez państwa Unii Europejskiej nowej wspólnej polityki dotyczącej połowu ryb.

Publikacja: 15.05.2013 15:09

Większe oczka w sieciach rybackich, by nie łowiono małych ryb, czy też stosowanie tzw. selektywnych narzędzi połowowych, dzięki którym unika się łowienia gatunków, które nie są celem wyprawy w morze – to niektóre elementy, które jak najszybciej powinny być wymagane przez prawo. W przeciwnym razie za kilkanaście lat na naszym talerzu nie wyląduje choćby, tak popularny w Polsce dorsz.

Rabunkowa praktyka rybacka doprowadziła do tego, że odławiane są także małe ryby, które stanowią pożywienie np. dla dorszy. Ich ławice są przetrzebione nawet o 60 proc.. Ponadto olbrzymie odłowy dokonywane przez największe koncerny, które swoimi sieciami wyciągają wszystko co żyje w morzu zagrażają nie tylko rybom, ich środowisku czy innym organizmom wodnym, ale i rybakom, którzy prowadzą bardziej racjonalną politykę rybacką.

- Ostatnie dziesięciolecia to postęp technologiczny, rozbudowa ogromnych trawlerów i pustoszenie kolejnych łowisk. Trzy polskie statki dalekomorskie łowią w ciągu roku połowę tego, co cała reszta naszej floty bałtyckiej, czyli około 750 łodzi i kutrów – mówi Magdalena Figura, koordynatora kampanii „Morza i Oceany" w Greenpeace Polska. Dodaje, że cena rabunkowego rybołówstwa jest wysoka.

- Pięć z siedmiu stad bałtyckich jest przełowionych – zaznacza.

Dlatego oprócz ograniczeń prawnych dotyczących np. narzędzi połowowych konieczne są także inne kroki zmierzające do odbudowy zasobów ryb. Nowa Wspólna Polityka Rybacka zawiera ograniczenia dotyczące wyrzucania za burtę niechcianych i nie przynoszących zysku połowów. Ryby te później giną, ale przez rybaków nie są ewidencjonowane i nie zaniżają im kwot połowowych. Unijny dokument ma ograniczać działalności rybackiej w określonych strefach i okresach czy też redukowanie wpływu połowów na gatunki, które nie są celem połowów.

Reklama
Reklama

Nowa Wspólna Polityka Rybacka w UE ma wprowadzić bardziej zrównoważone rybołówstwo, ale jej losy, mimo że irlandzka prezydencja stawia ją sobie za jeden z priorytetów, są niepewne. Okazuje się, że projekt dokumentu, po jego wcześniejszym przyjęciu z poprawkami przez Parlament Europejski trafił na posiedzenie Rady Europy. Jeżeli zostanie on przyjęty, to nawet w czerwcu tego roku może zacząć on obowiązywać. Jeżeli nie, to prace mogą ruszyć od początku, a to przesunie wejście w życie nowych wymagań o rok.

Większe oczka w sieciach rybackich, by nie łowiono małych ryb, czy też stosowanie tzw. selektywnych narzędzi połowowych, dzięki którym unika się łowienia gatunków, które nie są celem wyprawy w morze – to niektóre elementy, które jak najszybciej powinny być wymagane przez prawo. W przeciwnym razie za kilkanaście lat na naszym talerzu nie wyląduje choćby, tak popularny w Polsce dorsz.

Rabunkowa praktyka rybacka doprowadziła do tego, że odławiane są także małe ryby, które stanowią pożywienie np. dla dorszy. Ich ławice są przetrzebione nawet o 60 proc.. Ponadto olbrzymie odłowy dokonywane przez największe koncerny, które swoimi sieciami wyciągają wszystko co żyje w morzu zagrażają nie tylko rybom, ich środowisku czy innym organizmom wodnym, ale i rybakom, którzy prowadzą bardziej racjonalną politykę rybacką.

Reklama
Konsumenci
Jest opinia rzecznika generalnego TSUE ws. WIBOR-u. Wstrząśnie bankami?
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Podatki
Inspektor pracy zamieni samozatrudnienie na etat - co wtedy z PIT, VAT i ZUS?
Zawody prawnicze
Rząd zdecydował: nowa grupa zawodowa otrzyma przywilej noszenia togi
Sądy i trybunały
Rzecznik dyscyplinarny sędziów „na uchodźstwie”. Jak minister chce ominąć ustawę
Reklama
Reklama