Policjanci zostali poproszeni o interwencję przez rodzinę zamieszkującą "nawiedzony dom".
Po przybyciu na miejsce zobaczyli wystający ze ściany nóż, byli też świadkami, jak bez powodu ze ściany spadła wisząca szafka.
Trzyosobowa rodzina zamieszkująca dom zeznała, że w mieszkaniu latają książki, spadają ze ścian meble, a z pustego pokoju wyleciał kij.
Policjanci sporządzili raport, według którego nie ma racjonalnego wyjaśnienia zaobserwowanych zjawisk. Poprosili więc o pomoc duchownych Cerkwi prawosławnej.
Ci rzeczywiście przybyli do nawiedzonego domu, odprawili egzorcyzmy i spędzili tam noc. "Duch" podczas ich obecności uspokoił się nieco, ale gdy wyszli - wznowił swoją zwykłą działalność.