Dwuletni Julen Rosello wraz z rodzicami był 13 stycznia na terenie posiadłości przyjaciół rodziny w Tatalan na przedmieściach Malagi. Znajomi planowali zjeść posiłek na świeżym powietrzu.
Matka chłopca oddaliła się od pozostałych, by odebrać telefon. W tym czasie jej mąż szukał rozpałki na ognisko.
Julen bawił się tuż obok ze swoim kuzynem, gdy nagle ześlizgnął się do wąskiego otworu, który został wykonany miesiąc wcześniej. Właściciele posiadłości wykonali odwiert w poszukiwaniu wody.
Z raportu wynika, że na początku było słychać krzyk, który w pewnym momencie ustał.
Odwiert ma około 110 metrów głębokości. Nie był oznakowany. Właściciel przykrył otwór małymi kamieniami. Rodzice natychmiast poinformowali służby. Jeszcze w niedzielę na miejscu był zespół ponad 100 ratowników, w tym straż pożarna, policja i pogotowie.