Na wyspach Lesbos, Samos i Chios zorganizowano strajki generalne. Zamknięte są punkty służby publicznej, zaplanowane są demonstracje na ulicach.
"Chcemy odzyskać nasze wyspy, chcemy odzyskać nasze życie" - to główne hasło demonstrantów.
Tylko na wyspie Lesbos znajduje się 19 tys. osób, które obiegają się o azyl. Obóz może pomieścić 2840 osób. Sytuacja jest ciężka także na innych wyspach. Ratownicy i organizacje medyczne wielokrotnie krytykowali warunki życia w obozach.
W listopadzie rząd ogłosił plan budowy większych placówek na wyspach Lesbos, Chios, Samos, Kos i Leros. Przebywa tam prawie 42 tys. migrantów i uchodźców, często dochodzi do aktów przemocy.
Plan rządu został zdecydowanie odrzucony przez lokalnych urzędników, którzy chcą, by ośrodki na wyspach były mniejsze.