Zanim na miejsce przyjechała straż pożarna, sąsiedzi pomogli w ewakuacji mieszkańców. Oni też wezwali pomoc.
Strażacy zdemontowali niektóre elementy konstrukcji dachowych, aby dotrzeć do ognia. Po kilku godzinach pożar ugaszono, ale dom nadaje się do generalnego remontu.
Sama pielęgniarka w czasie pożaru była w pracy – w Szpitalu Zakaźnym w Warszawie. - Miałam iść do namiotu, byłam w kombinezonie, w masce - opowiadała Dorota Wójcik, opowiadała Polsat News. Dodała, że pierwszą myśl miała taką, by jej mąż i siostra przeżyli, bo dom się odbuduje.
W internecie ruszyła spontaniczna zbiórka na remont budynku. Zorganizowali ją sąsiedzi pielęgniarki.
- Potrzebujemy Waszej pomocy. Częściowo spalił się dom naszej sąsiadki Doroty. W czasie akcji gaśniczej zalane i zniszczone zostały wszystkie rzeczy znajdujące się w domu. Dorota była w tym czasie w pracy, jest pielęgniarką w Szpitalu Zakaźnym w Warszawie przy ulicy Wolskiej, pracuje na pierwszej linii z koronavirusem – napisali organizatorzy zbiórki.
Podkreślają, że sąsiadka zawsze chętnie pomagała innym. Wcześniej pracowała przy chorych na AIDS. - Nigdy nie odmawia pomocy. Doświadczyło jej wielu sąsiadów, których bliscy byli chorzy. Jej pomoc często wykracza poza opiekę pielęgniarską – podkreślają sąsiedzi pielęgniarki.