Informację o „chrześcijańskim fundamentaliście”, ojcu 16 dzieci, podał DutchNews.nl. Rada Giessenburga – liczącej ok. 3000 mieszkańców miejscowości w prowincji Holandia Południowa – chce, by Joop van Ooijen usunął napis. – To robota diabła – komentuje rolnik.
Internautów zarzut złamania przepisów nie przekonuje, co nie znaczy, że pochwalają napis. „Ciekawe, jaka byłaby reakcja Joopa van Ooijena, gdyby jego sąsiad napisał na dachu Allah jest Wielki” – pyta „zdeklarowany ateista” Guido. „Bet” zastanawia się z kolei, ile godzin trwają posiedzenia radnych z Giessenburga. Przy takim podejściu do prawa muszą wyłapywać setki naruszeń tygodniowo: od popsutych świateł w rowerze po wdarcie się psa na ścieżkę dla cyklistów, nie mówiąc o niezdrowym jedzeniu w barze. I takich przestępcach jak Joop.