[b]Dlaczego autorytetami dla młodych ludzi są Kuba Wojewódzki i Szymon Majewski?[/b]
[b]Wiesław Godzic:[/b] Jakaś grupa młodzieży może akceptować Kubę Wojewódzkiego i Szymona Majewskiego dlatego, że są to postaci mówiące ich językiem. Znające ich sposób bycia. To są jak gdyby starsi kumple. A ponieważ świat jest raczej wrogi, więc tworzymy klany i oni są takimi starszymi kumplami umiejącymi grać w te klocki, wprowadzającymi w ten świat.
[b]Wymieniają też prezenterów i dziennikarzy, m.in. Monikę Olejnik, Justynę Pochanke, Kamila Durczoka, Marcina Prokopa...[/b]
To, że bardzo dobrze wypadają prezenterzy jako osoby, z których poglądami młodzi się utożsamiają, to mnie ogromnie dziwi. Ale oznaczałoby to, że prezenter, dziennikarz czy osoba prowadząca jakiś program stali się tłumaczami świata. Jest on tak skomplikowany i groźny, że to musi być ktoś taki jak Justyna Pochanke czy Kamil Durczok, kto go objaśni w jakichś prostszych słowach i powie, co jest dobre, a co złe. Tę funkcję dawniej spełniali nauczyciele, autorytety z dziedziny sztuki, a dziś po prostu postaci, które codziennie widzą. To jest jednak jakieś spłaszczenie i wykrzywienie roli ludzi telewizji.
[b]Czy młody człowiek może utożsamiać się z poglądami kogoś, kogo zna tylko z ekranu?[/b]