Reklama
Rozwiń

Internauta ścigany za bydlaka

Naczelnik sosnowieckiej skarbówki poczuł się znieważony wpisem na forum pracowników fiskusa. Autora szuka teraz prokurator

Publikacja: 07.07.2011 13:00

Internauta ścigany za bydlaka

Foto: Fotorzepa, Miachał Walczak miachał WALCZAK

Do Międzyregionalnej Sekcji Pracowników Skarbowych województwa śląskiego NSZZ "Solidarność" wpłynęło postanowienie sosnowieckiej prokuratury z żądaniem podania "numeru IP użytkownika o nicku «Jozka» oraz jej danych osobowych i personalnych". Prokurator zwolnił też operatora sieci z obowiązku tajemnicy służbowej.

O co poszło? 15 marca tego roku w tygodniku "Solidarność" ukazał się tekst "Odwet na przewodniczącej związku?". Dziennikarka opisywała sprawę Grażyny Welon, komisarza skarbowego i szefowej "S" w sosnowieckiej skarbówce, która czuła się szykanowana w pracy. Doprowadziła bowiem do ministerialnej kontroli, w wyniku której w urzędzie ujawniono szereg nieprawidłowości. Po tej sprawie, dwukrotnie wszczęto wobec niej postępowanie dyscyplinarne na podstawie anonimu. Jeden z anonimów opisywał, że Welon ma nieujawnione dochody. Postępowanie trwało dwa lata, ale nic nie wykazało. Ostatnio, że była na wiecu kandydata na prezydenta Jarosława Kaczyńskiego ("Rz" opisywała tę sprawę - Welon otrzymała upomnienie).

W portalu pracowników skarbówki www.skarbowcy.pl wywiązała się dyskusja pod artykułem o prześladowaniach związkowców. Osoba o nicku "Jozka" skomentowała na forum: "(...) brak słów i ręce opadają, to co robi nus krok (naczelnik urzędu skarbowego w Sosnowcu Jerzy Krok - red.) to świadczy o braku kompetencji, znajomości prawa itp (...) dla tzw. normalnego człowieka-anonim to śmieć i wyrzuca się go do kosza, a dla bydlaka każdy śmieć jest sprawą do rozpatrzenia".

Jerzy Krok złożył zawiadomienie o przestępstwie miesiąc później. Tłumaczy "Rz", że określenie "bydlak", które widnieje przy jego nazwisku uwłacza jego godności. - Autor takich wpisów musi wiedzieć, że istnieje odpowiedzialność za słowo - dodaje.

Śledztwo dotyczące znieważenia funkcjonariusza publicznego w związku z wykonywaniem przez niego obowiązków służbowych (art. 226 par. 1 kk) prowadzi policja pod nadzorem prokuratury. Sprawcy grozi grzywna lub do roku więzienia.

Prokuratura zastanawia się ponadto, czy nie rozszerzyć zakresu śledztwa o inny artykuł - 212 kodeksu karnego, czyli o pomówienie. Chodzi o sformułowanie z wypowiedzi "jozki": "to świadczy o braku kompetencji, znajomości prawa itp". - Być może włączymy je w śledztwo i będziemy prowadzić z urzędu - mówi Elżbieta Tkaczewska-Kuk, prokurator z Sosnowca nadzorująca to śledztwo.

Pomówienie ściga się z oskarżenia prywatnego. - Ale można zastosować wyjątek, jeśli wymaga tego interes społeczny - tłumaczy Tkaczewska-Kuk.

Jerzy Krok jest zaskoczony. - Nie wiedziałem, że prokuratura zastanawia się nad rozszerzeniem śledztwa - mówi "Rz".

Co zaś zrobi z wiedzą o tym, kto jest autorem wpisu? - Nie jestem osobą zajadłą i chciwą, wystarczą mi przeprosiny. A jeśli odszkodowanie, to na cele charytatywne - mówi.

Czy "S" wyda dane "jozki" na wniosek prokuratury? Mec. Maciej Bogowicz, adwokat zarządu związku złożył zażalenie na postanowienie prokuratora.

Społeczeństwo
Powszechna służba dla państwa. Czy będą obowiązkowe szkolenia dla młodych
Społeczeństwo
Najnowsze dane o Warszawie. Wynagrodzenia, popularność dzielnic, liczba mieszkańców
Społeczeństwo
Tajemnicza śmierć dyrektora z NCBR. Kontrolował miliardowe projekty
Społeczeństwo
Warszawa przyciąga turystów. Rekordowa liczba odwiedzających stolicę
Społeczeństwo
Policja odnalazła ciało mężczyzny. To zaginiony dyrektor NCBiR