Młodzieżówka zielonych chce zreformowania ustawy o małżeństwach, tak by prawo nie określało ani płci małżonków, ani liczby osób wchodzących w skład związku. – Warto o tym dyskutować. Prawo powinno ułatwiać ludziom życie, a nie wykluczać sytuacje, w których się już znajdują – mówiła popołudniówce „Iltalehti" szefowa związku młodych zielonych Inka Venetvaara.
Przyznała, że społeczeństwo fińskie wciąż ma tradycyjne wyobrażenia o małżeństwie. – Jeszcze nie przyszedł na to czas, ale sprawy mogą się przedstawiać inaczej za 10 czy 20 lat – oceniła. W rozmowie z dziennikiem „Helsingin Sanomat" podkreślała, że ci, którzy sprzeciwiają się zmianie prawa, powinni się zastanowić, czy poligamia w jakikolwiek sposób przeszkadzałaby w życiu innym. Nie widzi więc powodu, by osobom żyjącym w związkach poligamicznych miało się rzucać kłody pod nogi tylko dlatego, że nie jest to usankcjonowane w fińskim prawie.
– Im więcej miłości, tym lepiej – stwierdziła.
Akceptacja młodych zielonych dla poligamii wywołała ostrą krytykę ze strony młodzieżówki Prawdziwych Finów. – Małżeństwo – zaprotestowała – to instytucja powołana do życia dla mężczyzny i kobiety. Jest zgodna z wartościami wyznawanymi przez Finów.
Poparcie dla poligamii postrzega jako część procesu islamizacji Europy, która rezygnuje z powszechnie uznanych wartości, a społeczeństwo dostosowuje się do zasad, które odpowiadają muzułmanom.