Reklama
Rozwiń
Reklama

Pierwszy pokaz oryginału Dzienniczka św. Faustyny

Rękopis dzieła św. Faustyny Kowalskiej będzie można obejrzeć 15 sierpnia od godziny 11 do 18

Publikacja: 08.08.2011 22:10

„Dzienniczek” s. Faustyny Kowalskiej zaliczany jest do arcydzieł literatury mistycznej

„Dzienniczek” s. Faustyny Kowalskiej zaliczany jest do arcydzieł literatury mistycznej

Foto: Fotorzepa, Łukasz Trzciński Łukasz Trzciński

To będzie wyjątkowe wydarzenie nie tylko dla czcicieli św. Faustyny i Bożego Miłosierdzia, którzy po raz pierwszy w historii będą mogli zobaczyć oryginał "Dzienniczka". Będzie to także wyjątkowa okazja dla badaczy literatury, gdyż "Dzienniczek" s. Faustyny Kowalskiej jest najczęściej tłumaczoną polską książką na języki obce.

– Również dla nas, sióstr, będzie to wydarzenie. "Dzienniczek" jest tak strzeżonym dziełem, że nie widziały go nawet siostry przez kilkadziesiąt lat mieszkające w klasztorze w Łagiewnikach – mówi s. Elżbieta Siepak, rzeczniczka Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. I podkreśla: – "Dzienniczek" jest też relikwią, największym skarbem pozostawionym przez św. Faustynę.

Rękopis będzie wystawiony na widok publiczny w godzinach 11 – 18 w ramach czwartej już edycji Nocy Cracovia Sacra, podczas której swoje skarby pokaże 11 bazylik Krakowa, w tym bazylika Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach.

"Dzienniczek" s. Faustyny Kowalskiej (1905 – 1938), jednej z największych mistyczek w dziejach Kościoła, zaliczany jest do arcydzieł literatury mistycznej. Siostra Faustyna opisała w nim orędzie o Bożym Miłosierdziu, jakie przekazał jej Jezus w licznych objawieniach, oraz swoje "zetknięcia duszy z Bogiem", czyli stany mistyczne. Na "Dzienniczek" składa się sześć zeszytów, które pisała od lipca 1934 do czerwca 1938 r. Zaczęła go prowadzić w klasztorze w Wilnie na polecenie kierownika duchowego bł. ks. Michała Sopoćki.

Zadanie nie było łatwe z kilku powodów. Siostra Faustyna nie była wykształcona – ukończyła niecałe trzy klasy szkoły powszechnej, pisała wyłącznie w wolnych chwilach poza obowiązkami w klasztorze (albo w czasie pobytów w sanatorium) i musiała to robić w ukryciu przed siostrami. Ale najważniejsza trudność polegała na niemożności pełnego wyrażenia językiem, przy użyciu zmysłów, tego, co się działo wyłącznie w sferze ducha. Ona sama czasem skarżyła się w "Dzienniczku": "Mój Jezu, Ty widzisz, że dosyć, że nie umiem pisać, to jeszcze i pióra dobrego nie mam, a nieraz to naprawdę tak mi się źle pisze, że po jednej literze muszę składać zdania; i jeszcze nie wszystko – i jeszcze mam trudność taką, że notuję te niektóre rzeczy w sekrecie wobec sióstr, więc muszę nieraz co chwila zamykać zeszyt i cierpliwie wysłuchać opowiadania danej osoby, i czas, który miałam przeznaczony na pisanie, przeszedł, a nagłe zamykanie zeszytu – maże mi się".

Reklama
Reklama

Oprócz błędów ortograficznych na 477 kartkach rękopisu "Dzienniczka" nie ma żadnych skreśleń czy poprawek. Rękopis jest własnością Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia.

– Rękopis jest w bardzo dobrym stanie, nie jest uszkodzony. Brakuje w nim tylko jednej strony, która została wyrwana przez niewiadomego sprawcę, co zostało zaznaczone w wydaniu książkowym – mówi s. Siepak, która rękopis widziała.

Po raz pierwszy "Dzienniczek" został przepisany z oryginału w latach 50. XX w. przez s. Ksawerę Olszamowską. Niestety, tekst zawierał liczne błędy: opuszczenia wyrazów, zdań i stron tekstu, były też wyrazy dodane albo zmienione. W dodatku w prywatnych odpisach z tego tekstu brakowało wyraźnego zaznaczenia, które słowa pochodzą od Jezusa, co w rezultacie prowadziło do podejrzeń o herezję autorki"Dzienniczka". Złe jego przepisanie i przetłumaczenie na język włoski było jednym z powodów wydania przez Watykan w 1959 r. notyfikacji zakazującej szerzenia czci Bożego Miłosierdzia w formach podanych przez s. Faustynę.

Po raz drugi "Dzienniczek" został odpisany z oryginału i opracowany naukowo – z przypisami i indeksami – na użytek procesu beatyfikacyjnego s. Faustyny, który w 1965 r. wszczął metropolita krakowski abp Karol Wojtyła. W 1981 r. – trzy  lata po cofnięciu notyfikacji – "Dzienniczek" po raz pierwszy ukazał się drukiem w języku polskim. To pierwsze jego wydanie jest podstawą wszystkich tłumaczeń na języki obce.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
„Obietnice bez pokrycia”. Szefowie związków wystawili rządowi brutalną ocenę za 2025 rok
Społeczeństwo
Historyczny debiut „dziewiętnastki”. Tramwaje Warszawskie wracają na Rakowiecką
Społeczeństwo
Co czeka zagraniczne oddziały Instytutu Pileckiego
Społeczeństwo
Polacy nie mówią „nie” związkom homoseksualnym
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama