Egzekutor długów za kratami

Bił, zastraszał, zabierał samochody i działki - od swoich dłużników. Do Sądu Rejonowego w Garwolinie trafił akt oskarżenia przeciwko mieszkańcowi Żelechowa, Tadeuszowi S., który udzielał miejscowym przedsiębiorcom tzw. "bandyckich kredytów" - ustaliła "Rz"

Aktualizacja: 18.10.2012 12:28 Publikacja: 18.10.2012 12:25

Egzekutor długów za kratami

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Jak informuje siedlecka prokuratura mężczyzna popełniał przestępstwa przez 12 lat, od 2000 roku. Śledczy postawili mu aż 40 zarzutów karnych związanych z wymuszeniami. Tadeusz S. przebywa w areszcie. Grozi mu do 10 lat więzienia.

- Nie był on wcześniej karany, utrzymywał się z renty - informuje Krystyna Gołabek, rzecznik siedleckiej Prokuratury Okręgowej. W rzeczywistości był jednak osobą majętną. Był współwłaścicielem domu, kilku działek, trzech samochoów, miał także akcje firm.

Sąd ustali czy majątek swój zdobył legalnie. Zdaniem śledczych pomnażał go udzielając lichwiarskich pożyczek.

Z ustaleń śledczych wynika, że mężczyzna udzielał pożyczek głównie przedsiębiorcom i rolnikom z okolic Garwolina, następnie w bardzo brutalny sposób egzekwował ich zwrot, razem z wysokim procentem.

Nie tylko groził wierzycielom pobiciem, ale także spaleniem domu, lub sklepu, a także porwaniem dziecka. Jednemu z dłużników groził, że porwie i zmusi do prostytucji jego konkubinę. W jednym przypadku - dług odebrał w ten sposób, że wyciął fragment prywatnego lasu, następnie sprzedał wycięte drzewa.

Ci, którzy nie byli w stanie mu oddać pieniędzy z procentem byli zmuszani do wykonywania prac budowlanych na jego posesji. Zmuszał ich także do zawierania fikcyjnych umów pożyczek zabezpieczanych hipoteką, na sumy opiewające na kilkaset tysięcy złotych.

Jak ustaliła prokuratura już w listopadzie 2001 roku, w Nowym Kębłowie, pobił dłużnika i zmusił do przekazania 1,5 hektarowej działki. W okresie od lata 2001 roku do końca 2007 roku, w Żelechowie i Staszowie, zmusił osobę, której pożyczył 10 tys. zł, do zwrotu kwoty 20 tys. i samochodu wartego 10,7 tys. zł.

W 2004 roku działając w ten sam sposób przejął pięciu działek rolnych. W 2005 roku ustalił procent na jaki udzielał pożyczek. Miesięcznie pobierał po 17 proc. kwoty.

Jak ustaliła prokuratura w okresie od 2006 roku do jesieni 2007 roku, w Kłoczewie, w celu zmuszenia do zwrotu wierzytelności w wysokości 10 tys. zł zmusił dłużników do oddania mu działki rolnej o wartości 59 tys. zł, dwóch samochodów wartych 16 tys. zł, komputera, a nadto zmusił wierzyciela do tego, aby pracował przy budowie jego domu za połowę dniówki.

Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie