Jak informuje siedlecka prokuratura mężczyzna popełniał przestępstwa przez 12 lat, od 2000 roku. Śledczy postawili mu aż 40 zarzutów karnych związanych z wymuszeniami. Tadeusz S. przebywa w areszcie. Grozi mu do 10 lat więzienia.
- Nie był on wcześniej karany, utrzymywał się z renty - informuje Krystyna Gołabek, rzecznik siedleckiej Prokuratury Okręgowej. W rzeczywistości był jednak osobą majętną. Był współwłaścicielem domu, kilku działek, trzech samochoów, miał także akcje firm.
Sąd ustali czy majątek swój zdobył legalnie. Zdaniem śledczych pomnażał go udzielając lichwiarskich pożyczek.
Z ustaleń śledczych wynika, że mężczyzna udzielał pożyczek głównie przedsiębiorcom i rolnikom z okolic Garwolina, następnie w bardzo brutalny sposób egzekwował ich zwrot, razem z wysokim procentem.
Nie tylko groził wierzycielom pobiciem, ale także spaleniem domu, lub sklepu, a także porwaniem dziecka. Jednemu z dłużników groził, że porwie i zmusi do prostytucji jego konkubinę. W jednym przypadku - dług odebrał w ten sposób, że wyciął fragment prywatnego lasu, następnie sprzedał wycięte drzewa.