Zmarła trzylatka pozostawiona w samochodzie

Policja z Rybnika (Śląskie) bada przyczyny śmierci 3-letniej dziewczynki, która przez kilka godzin - w upale - przebywała w zamkniętym samochodzie ojca.

Aktualizacja: 10.06.2014 19:53 Publikacja: 10.06.2014 17:55

Zmarła trzylatka pozostawiona w samochodzie

Foto: Fotorzepa, Dor Dorota Awiorko-Klimek

Ze wstępnych ustaleń wynika, że dziewczynkę zostawił w samochodzie ojciec. - Prawdopodobnie miał rano zawieźć dziecko do przedszkola, ale o nim zapomniał i pojechał do pracy. Kiedy przyszedł po ośmiu godzinach i zobaczył córkę w aucie, próbował ją reanimować - powiedziała rzeczniczka rybnickiej policji Aleksandra Nowara.

Na miejsce wezwano pogotowie i policję. Policjanci odebrali zgłoszenie ok. godz. 15.30.

Nowara dodała, że nie można na razie przesłuchać ojca dziewczynki. - Nie można z nim nawiązać kontaktu. Mężczyzna pozostaje do dyspozycji śledczych - powiedziała.

Przyczyny śmierci dziewczynki ma wyjaśnić sekcja zwłok.

Do podobnej sytuacji, jak w Rybniku, doszło w Białymstoku. Matka zostawiła w rozgrzanym samochodzie ośmiolatka. Ktoś chłopca zauważył i powiadomił policję. Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce wybili szybę; dziecku udzielono pomocy medycznej.

Również w Krakowie dziecko zostawiono w aucie, a rodzice poszli robić zakupy. Skończyło się na szczęście dobrze, bo zareagowały osoby, które to zauważyły.

- Pozostaje nam tylko apelować do rozsądku rodziców. Nie zostawiajmy dzieci w czasie upałów w samochodach nawet na chwilę. Dzieci nie są odporne na tak wysokie temperatury, auto szybko się nagrzewa. Dziecko szybko się odwadnia, dodatkowo jego temperaturę zwiększa strach, to straszna śmierć - podkreśliła  Iwona Kuc z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że dziewczynkę zostawił w samochodzie ojciec. - Prawdopodobnie miał rano zawieźć dziecko do przedszkola, ale o nim zapomniał i pojechał do pracy. Kiedy przyszedł po ośmiu godzinach i zobaczył córkę w aucie, próbował ją reanimować - powiedziała rzeczniczka rybnickiej policji Aleksandra Nowara.

Na miejsce wezwano pogotowie i policję. Policjanci odebrali zgłoszenie ok. godz. 15.30.

Społeczeństwo
Co z Ukraińcami, których Kijów widziałby w wojsku? Urząd ds. cudzoziemców tłumaczy
Społeczeństwo
Groził, wyzywał i wybijał szyby. Policja nie widziała podstaw do interwencji
Społeczeństwo
W Warszawie wyją syreny alarmowe? Wyjaśniamy dlaczego
Społeczeństwo
Sondaż: Połowa Polaków za małżeństwami par jednopłciowych. Co z adopcją?
Społeczeństwo
Ponad połowa Polaków nie chce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach