Ścieżka rowerowa przestanie już oddzielać główną część monumentu od historycznego włazu kanalizacyjnego, przez który 10 maja 1943 roku Simcha Ratajzer-Rotem, „Kazik", ewakuował kilkudziesięciu bojowników, m.in. Marka Edelmana, ostatniego przywódcę powstania w getcie.

Układ pomnika został zniszczony podczas remontu ulicy Prostej w ubiegłym roku – alarmowaliśmy niedawno w internetowym wydaniu „Rzeczpospolitej". Ulica została poszerzona do dwóch jezdni, a po ich bokach znalazły się ścieżki rowerowe wykonane z asfaltu, dlatego kamienna ścieżka prowadząca do włazu w jezdni została przerwana. Zniknęły też linie łączące sam pomnik z włazem. Zmiany nie spodobały się środowiskom żydowskim. – Pomnik ma oddawać hołd, dlatego nie powinien być oddzielony od historycznego włazu – mówi naczelny rabin Polski Michael Schudrich.

– Trochę wstyd – przyznaje Jarosław Jóźwiak, wiceprezydent stolicy. Dlaczego zmieniono układ pomnika? – Przepisy ratusza mówią o asfaltowych ścieżkach rowerowych – mówi Małgorzata Gajewska z Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych, który odpowiadał za remont Prostej.

Do miejskiego Biura Drogownictwa już trafił wniosek o zgodę na odstępstwo od tej zasady przy ul. Prostej. – Decyzja powinna być jeszcze w tym tygodniu – zapowiada Jóźwiak. Po jej otrzymaniu ZMID ułoży kostkę i namaluje strzałki do włazu. Zajmie to kilka dni.