Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Aktualizacja: 28.11.2015 09:00 Publikacja: 28.11.2015 09:00
Foto: 123RF
W porównaniu do ubiegłego roku zamożnych Chińczyków przybyło w części kontynentalnej aż o 23 proc. Gospodarka podobno zwalnia, jednak nie przekłada się to na stan posiadania tej specyficznej grupy. Bogaci nie są jednak specjalnie przywiązani do swojego kraju i coraz częściej rozważają emigrację. Głównymi kierunkami na stały wyjazd są Hongkong i Stany Zjednoczone.
Pod koniec 2015 roku tych najbardziej zamożnych, którzy dysponują majątkiem o wartości co najmniej 10 mln juanów (6,3 mln zł), osiągnie 1,12 mln. Pod koniec ubiegłego roku było ich zaledwie 910 tys. Według chińskiej edycji magazynu Forbes łączne środki tej grupy mają przekraczać 114 bln juanów (72 bln zł) i także rosnąć o blisko 8 proc. od 2014. Do sektorów gospodarki, które notują największe wzrosty pod względem liczby bogaczy należą: telekomunikacja, media, IT, finanse oraz handel.
Populacja bogaczy przyrasta szybciej niż grupa średnio zamożna oraz najbiedniejsza jest w stanie wypracować jakiekolwiek zmniejszenie tych nierówności. Zaludnianie Chin miliarderami może być z jednej strony sygnałem optymistycznym, ale z drugiej wskazuje na pogłębiające się różnice w rozkładzie dóbr w społeczeństwie. Należy pamiętać, że w trzecim kwartale gospodarka Chin notowała zaledwie 6,9 proc. wzrostu, co dla skali ekonomii Chin jest wartością budzącą niepokój o dalsze tempo.
Bogaci chcą do tego wyjeżdżać z kraju i upatrują swoją dalszą karierę w Hongkongu raz Nowym Jorku. W rankingu wysoko oceniana jest amerykańska służba zdrowia oraz polityka emigracyjna przyjazna obcokrajowcom. Na drugim miejscu wśród krajów zagranicznych wymienia się Wielką Brytanię (którą prezydent Chin nazywa obecnie najważniejszym partnerem kraju spośród całego Zachodu) oraz Kanadę. Ostatni kraj zanotował spadek z drugiego miejsca ze względu na zmiany przepisów prawnych utrudniających inwestowanie przez zagraniczny kapitał u siebie.
Tajemnicze drony latające nad New Jersey wprawiają mieszkańców i urzędników w osłupienie. Nikt nie wie, co o tym myśleć - ani gubernator, ani członkowie Kongresu, ani FBI - podaje National Public Radio.
Zarząd Wodny w Utrechcie wypłacił odsetki właścicielom najstarszej oprocentowanej obligacji na świecie: giełdzie nowojorskiej.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) poinformowała o wzroście liczby zakażeń malarią na świecie w 2023 roku.
Liderami zaufania publicznego wśród Ukraińców są przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i prezydent Polski Andrzej Duda - wynika z badania, przeprowadzonego na zlecenie ukraińskiego think tanku Centrum Nowa Europa.
Bank wspiera rozwój pasji, dlatego miał już w swojej ofercie konto gamingowe, atrakcyjne wizerunki kart płatniczych oraz skórek w aplikacji nawiązujących do gier. Teraz, chcąc dotrzeć do młodych, stworzył w ramach trybu kreatywnego swoją mapę symulacyjną w Fortnite, łącząc innowacyjną rozgrywkę z edukacją finansową i udostępniając graczom możliwość stworzenia w wirtualnym świecie własnego banku.
W okolicy miejscowości Borowicze zdewastowano kilka miejsc pamięci setek akowców, którzy nie przeżyli katowni NKWD. To już kolejny atak na polskie pomniki w Rosji.
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej” Grażyny Bastek jest publikacją unikatową. Daje wiedzę i poczucie, że warto ją zgłębiać.
Dzięki „The Great Circle” słynny archeolog dostał nowe życie.
W debiucie reżyserskim Malcolma Washingtona, syna aktora Denzela, stare pianino jest jak kapsuła czasu.
Jeszcze zima się dobrze nie zaczęła, a w Szczecinie już druga „Odwilż”.
Cenię historie grozy z morałem, a filmowy horror „Substancja” właśnie taki jest, i nie szkodzi, że przesłanie jest dość oczywiste.
W „Pułapce na myszy” Agathy Christie aktorzy Ateneum pokazują, że umieją grać na różnych instrumentach równocześnie. Czy to jeden z najlepszych spektakli roku? Niewykluczone.
W pamięci historycznej zakorzenił się jako szczery Czech, patriota. Wojsko było jego domem i rodziną. Mieścił się w idei czeskiego mesjanizmu, narodu, który został wybrany przez Pana, aby naprawił chrześcijaństwo i pokonał Antychrysta
Ubieganie się o świadczenie było łatwe, proste i bez zbędnej biurokracji. Ludzie składali wnioski przez internet, otrzymywali informację, że zostały one przyjęte, i pytali w sieci: „Panie Marczuk, gdzie jest haczyk?”. A jego nie było - mówi Bartosz Marczuk, wiceminister rodziny w rządzie PiS.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas