Resort kończy właśnie prace nad nowelizacją ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Uregulowane mają zostać m.in. przepisy dotyczące e-papierosów. Projekt zakłada, że nie wolno będzie ich używać w miejscach publicznych, zabroniony będzie handel przez internet. Elektronicznych papierosów nie wolno będzie także reklamować.
Użytkownicy e-papierosów protestują. Ich zdaniem Ministerstwo Zdrowia, zamiast dbać o zdrowie obywateli, narazi 1,5 mln użytkowników na jego utratę.
– Zesłanie nas do palarni, w których kłębić się będzie dym z papierosów konwencjonalnych, zmusi nas do wdychania rakotwórczych substancji, od których uciekaliśmy – argumentują Robert Głowacz i Patryk Bełzak ze stowarzyszenia użytkowników e-papierosów Waper.
Nowelizacja ustawy, która wkrótce ma trafić pod obrady rządu, a później parlamentu, ma dostosować polskie przepisy do prawa europejskiego – tzw. dyrektywy tytoniowej. Została przygotowana jeszcze przez ekipę Ewy Kopacz.
Prof. Marian Zembala, minister zdrowia w rządzie PO, tłumaczy nam, że dostosowanie naszego prawa do dyrektyw UE było warunkiem zagwarantowania Polsce 12 mld zł unijnej dotacji na lata 2015–2020. Pieniądze te mają zostać wydane na służbę zdrowia.