Działający w ramach Unii wiedeński Instytut Praw Podstawowych włączył Polskę do grona 13 badanych w raporcie o rasizmie państw członkowskich, choć nie mieliśmy imperium kolonialnego, a zamożność osiągnęliśmy niedawno, przez co liczba imigrantów z Afryki jest u nas niepomiernie mniejsza niż we Francji, Niemczech czy Belgii.
Jednak polityka migracyjna odchodzącej ekipy PiS zbudowała za granicą wizerunek Polski jako kraju nieprzychylnego migrantom, w szczególności o odmiennym kolorze skóry. Wielu obawiało się też negatywnego efektu nowości: przyzwyczajeni do homogenicznej struktury społeczeństwa Polacy mogliby odnosić się niechętnie do przybyszy z Afryki.
Francja nie tak zła
Badania wszystkie te obawy jednak przekreślają. Okazuje się, że 19 proc. Afrykanów mieszkających w Polsce deklaruje, że w ciągu minionych 12 miesięcy padło ofiarą dyskryminacji. To stosunkowo niewiele więcej niż ogół Polaków: 13 proc. z nas przyznaje, że w ciągu upływającego roku było w taki czy inny sposób dyskryminowanych.
Czytaj więcej:
Przede wszystkim jednak wielokrotnie mniej niż w wielu krajach zachodniej Europy. W Niemczech 65 proc. czarnych imigrantów przyznaje, że było przez poprzednie dwanaście miesięcy dyskryminowanych, w Austrii to 67 proc., w Finlandii 57 proc., a w Danii 47 proc. Co ciekawe, wbrew pokazywanym często obrazkom starć policji z imigrantami, rasizm jest wyraźnie mniej rozpowszechniony we Francji, skoro wspomniany wskaźnik wynosi tu 29 proc. W przypadku Hiszpanii spada on do 21 proc., a w Portugalii do 17 proc.