Granica z Białorusią znowu mocniej atakowana. Dziennie próbuje ją sforsować nawet 150 migrantów

Reżim Łukaszenki wspierany przez Rosję ponownie się uaktywnił – ściąga cudzoziemców niemal z całego świata i pomaga im nielegalnie przedostać się do Polski. Granica z Białorusią ostatnio zaczęła być mocniej atakowana. W tym roku próbowało ją sforsować już 10 tysięcy migrantów – to ponad dwie trzecie stanu za cały ubiegły rok – wynika z danych Straży Granicznej.

Publikacja: 29.05.2023 03:00

W pięcioosobowym samochodzie na drodze pod Hajnówką kurier przewoził 10 nielegalnych imigrantów. Uci

W pięcioosobowym samochodzie na drodze pod Hajnówką kurier przewoził 10 nielegalnych imigrantów. Uciekając przed kontrolą, spowodował wypadek

Foto: Straż Graniczna

Jeszcze na początku maja było to 8,3 tys. cudzoziemców, trzy tygodnie później – już o 1700 więcej. Ostatnio ujawnianych jest ich od 90–120 dziennie. Rekord padł w środę, kiedy jednego dnia próbowało się wedrzeć do Polski łącznie aż 151 osób – tylko część, widząc patrole, się wycofała, by później próbować ponownie. Innego dnia wpadło 133 migrantów, kolejnego – 112.

– To osoby zatrzymane po stronie polskiej, które podały swoje personalia, więc zostały zidentyfikowane. Nie chcą ubiegać się o ochronę międzynarodową, niemal wszyscy twierdzą, że chcą jechać do Niemiec lub Francji. Jeśli składają wnioski, to nieliczni, i to po skierowaniu do ośrodków – mówi nam Anna Michalska, rzeczniczka KG Straży Granicznej.

Czytaj więcej

Firmy z białoruskiego pogranicza dostaną wsparcie

Jak się przedostają? Robią podkop pod zaporą lub próbują przejść górą, albo wybierają wąski, 19-kilometrowy odcinek granicy, który ze względu na ukształtowanie terenu nie ma bariery, a tylko perymetrię (zapora elektroniczna obejmuje 206 km granicy, fizyczna – 187 km). Niektórzy przedostają się również przez rzeki graniczne, jak np. czterech obywateli Ghany wpław przez Świsłocz.

– Doskonale wiedzą, którędy iść, służby białoruskie obserwują miejsca polskich patroli i wskazują, gdzie w danym momencie się kierować – twierdzą funkcjonariusze SG.

Ściągają migranci z całego świata – od Azji, Afryki, państw Bliskiego Wschodu. M.in. z Afganistanu, Syrii, Indii, Jemenu, Erytrei, Somalii, Iranu, Bangladeszu czy Etiopii.

– Zatrzymani w tym roku pochodzili z 42 różnych państw, w całym ubiegłym – z ok. 50. Przylatują do Rosji, a stąd na Białoruś i kierują się do granicy – mówi Anna Michalska.

Czytaj więcej

Tajemnicza eksplozja w obwodzie pskowskim. Rosjanie mówią o użyciu dronów

Wpada coraz więcej organizatorów i kurierów – w niespełna pięć miesięcy już 323 (w całym ubiegłym roku 401). Nie ma dnia, by kogoś nie namierzono. Ostatnio np. pięć osób – Ukraińców i Mołdawianina, którzy chcieli przewieźć 20 migrantów. Tylko w trzy dni na Podlasiu złapano 12 kurierów.

Jak niedawno pisaliśmy, przemytnicy są coraz bardziej bezwzględni. Na próby kontroli reagują ucieczką, przez co na Podlasiu dochodzi do pościgów, nawet z tragicznym finałem. Jak pod Białowieżą, gdzie Polak wiozący czterech Syryjczyków rozbił się na drzewie.

Nacisk i prowokacja

„Na granicy Polski z Białorusią identyfikowane są coraz poważniejsze akty agresji przeciwko polskim patrolom strzegącym granicy, grupy cudzoziemców prowadzą swoje działania pod kontrolą służb Białorusi i Rosji. Rosja eskaluje ten proceder” – napisał w mediach społecznościowych Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb.

– Proceder może się nasilać, bo migrantom sprzyja pogoda – uważają pogranicznicy.

Kurier zarabia 600–700 euro od osoby, organizator jeszcze więcej. Migrant za dowiezienie do celu płaci ok. 10 tys. euro. Biznes jest tak intratny, że następuje „reaktywacja starych oraz tworzenie się nowych grup przestępczych działających w obszarze migracji (…). Działając na terytorium Polski, dokonują przemytu ludzi tzw. szlakiem wschodnioeuropejskim przez Białoruś oraz z wykorzystaniem szlaku bałkańskiego biegnącego z południa Europy” – wskazał ostatnio wiceszef MSWiA Maciej Wąsik w odpowiedzi na pytanie poselskie.

Czytaj więcej

Mafia zarabia na wojnie. Zwiększył się przemyt z Ukrainy do Polski

– To nadal wspólna rosyjsko-białoruska hybrydowa operacja, hybrydowa agresja – tak też jest to określane od 2021 roku również w narracji Unii Europejskiej i w unijnych dokumentach, i bardzo słusznie. Czy obecnie mamy do czynienia z trwałym wzmożeniem presji migracyjnej i na ile będzie ona kontynuowana, trudno przesądzić. Trzeba poczekać i obserwować rozwój sytuacji – mówi „Rzeczpospolitej” Kamil Kłysinski, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich. I podkreśla kontekst: – Oba państwa, Białoruś i Rosja, są nastawione wrogo, konfrontacyjnie do Zachodu. Od czwartku mamy umowę białorusko-rosyjską o odwieszeniu broni jądrowej na Białorusi, więc podsyłanie Polsce nielegalnych migrantów jest taką „przystawką” do prowokowania nas, do zwiększenia presji wobec Zachodu, do demonstrowania siły i możliwości oddziaływania – zaznacza ekspert.

Jeszcze na początku maja było to 8,3 tys. cudzoziemców, trzy tygodnie później – już o 1700 więcej. Ostatnio ujawnianych jest ich od 90–120 dziennie. Rekord padł w środę, kiedy jednego dnia próbowało się wedrzeć do Polski łącznie aż 151 osób – tylko część, widząc patrole, się wycofała, by później próbować ponownie. Innego dnia wpadło 133 migrantów, kolejnego – 112.

– To osoby zatrzymane po stronie polskiej, które podały swoje personalia, więc zostały zidentyfikowane. Nie chcą ubiegać się o ochronę międzynarodową, niemal wszyscy twierdzą, że chcą jechać do Niemiec lub Francji. Jeśli składają wnioski, to nieliczni, i to po skierowaniu do ośrodków – mówi nam Anna Michalska, rzeczniczka KG Straży Granicznej.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Poznań: W bibliotece odkryto 27 woluminów z prywatnych zbiorów braci Grimm
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Społeczeństwo
Budowa S1 opóźniona o niemal rok. Powodem ślady osadnictwa sprzed 10 tys. lat
Społeczeństwo
Warszawa: Aktywiści grupy Ostatnie Pokolenie przykleili się do asfaltu w centrum
Społeczeństwo
Afera Collegium Humanum. Wątpliwy doktorat Pawła Cz.
Społeczeństwo
Cudzoziemka urodziła dziecko przy polsko-białoruskiej granicy. Trafiła do szpitala