Szef MSW sam odpowiadał na zarzut, że jest nieskuteczny, ze strony nowego lidera skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego, 27-letniego Jordana Bardelli. Darmanin, bliski sojusznik prezydenta Macrona, chciał też uderzyć w Le Pen, uwypuklając podobieństwo ideologiczne jej ugrupowania z Braćmi Włochami Meloni.
Jak niewolnicy
Jednak w Rzymie komentarz szefa francuskiego MSW potraktowano bardzo osobiście. Reakcja była więc natychmiastowa. Szef włoskiej dyplomacji Antonio Tajani odwołał zaplanowany na piątek wyjazd do Paryża. Skasowano też mający się odbyć w najbliższym czasie szczyt przywódców obu krajów.
Francuski MSZ co prawda oświadczył, że Darmanin „z pewnością nie miał na myśli nic złego pod adresem naszych włoskich przyjaciół”. Jednak na łamach „Corriere della Sera” Tajani oświadczył, że to za mało, aby zażegnać kryzys między oboma krajami. Potrzebne są jego zdaniem formalne przeprosiny.
Dla Włochów sprawa ma fundamentalne znacznie. Z powodu znacznie skuteczniejszej polityki migracyjnej Grecji i Hiszpanii droga między Tunezją i Włochami stała się głównym szlakiem przerzutowym do Europy. Tędy przedostają się teraz w pierwszej kolejności mieszkańcy Wybrzeża Kości Słoniowej i Gwinei, ale także Tunezyjczycy, Egipcjanie, Pakistańczycy. Kryzys gospodarczy w Tunezji, która nie jest w stanie kontrolować morskiej granicy, ale także rasistowskie komentarze tunezyjskiego autorytarnego prezydenta Kaisa Saieda przeciw subsaharyjskim Afrykanom skłaniają coraz większą liczbę migrantów do podjęcia ryzykownej drogi przez morze.
Zdaniem Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji od 2014 r. na tym szlaku zginęło 20 tys. osób. 26 lutego opinię publiczną zaszokował widok 93 ofiar statku, który rozbił się koło Crotone w Kalabrii. Eksperci porównują warunki, w jakich następuje przerzut, do transportu niewolników z Afryki do Ameryki z XVI–XVIII wieku. Taka podróż trwa co prawda niepomiernie krócej. To jednak jest wciąż pięć dni zwykle na łodziach pomyślanych na dziesięć osób, gdzie upychanych jest znacznie więcej, niemal zawsze bez kamizelek ratunkowych.
Plan redystrybucji
Pod koniec listopada spór migracyjny między Włochami i Francją znów nabrał na sile, kiedy rząd Meloni odmówił przyjęcia do któregoś z włoskich portów Ocean Viking statku organizacji pozarządowej niosącej pomoc rozbitkom. Francja wówczas się na to zgodziła. Jednak jednocześnie rząd Élisabeth Borne wzmocnił kontrolę policyjną na granicy między oboma krajami. Teraz każdy, kto ją przekracza, jest legitymowany. To co prawda podważa swobodę przemieszczenia się w ramach strefy Schengen. Jednak twierdzi, że nie ma wyboru: ogromna większość imigrantów, którzy dotrą do Włoch, marzy o przedostaniu się dalej na północ, do Niemiec, Austrii, ale też Francji. Włoskie ośrodki dla uchodźców, w których osadzonych jest teraz 110 tys. uchodźców, są przepełnione.