Migracja: Meloni nie daje rady

Włochy chcą przeprosin od Francji za zarzut, że skrajna prawica nie spełnia głównej obietnicy wyborczej.

Publikacja: 09.05.2023 03:00

Giorgia Meloni odwołała szczyt w Paryżu

Giorgia Meloni odwołała szczyt w Paryżu

Foto: John THYS/AFP

Pogoda się poprawia, lato coraz bliżej, więc przepełnionych statków próbujących przebić się z Afryki na włoskie wybrzeża będzie z każdym dniem coraz więcej. Ale i tak od początku roku zeszły z nich 44 tys. uchodźców, czterokrotnie więcej niż o tej porze 2022 r. Jeśli taka dynamika utrzyma się przez cały rok, zostanie pobity rekord z 2016 r., kiedy do Włoch przedostało się od strony morza 180 tys. nielegalnych imigrantów.

To bardzo poważny problem dla Giorgii Meloni, która jesienią zeszłego roku stanęła na czele koalicji ugrupowań skrajnej i tradycyjnej prawicy przede wszystkim dzięki zapowiedzi, że ukróci migrację.

Tę drażliwą prawdę na falach radia RMC w miniony czwartek przypomniał francuski minister spraw wewnętrznych Gérald Darmanin.

Czytaj więcej

Włochy chcą przeprosin od Francji po wypowiedzi francuskiego ministra

– Ona jest jak Le Pen. Mówi: kiedy wygram, zobaczycie, co zobaczycie. A potem okazuje się, że to się nie kończy, a wręcz nabiera na sile – powiedział. – Stajemy wobec problemu rosnącej liczby imigrantów przede wszystkim na południu Francji, z czego wielu to nieletni. Przedostają się z Tunezji do Włoch, a stamtąd starają się dotrzeć do Francji – dodał.

Szef MSW sam odpowiadał na zarzut, że jest nieskuteczny, ze strony nowego lidera skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego, 27-letniego Jordana Bardelli. Darmanin, bliski sojusznik prezydenta Macrona, chciał też uderzyć w Le Pen, uwypuklając podobieństwo ideologiczne jej ugrupowania z Braćmi Włochami Meloni.

Jak niewolnicy

Jednak w Rzymie komentarz szefa francuskiego MSW potraktowano bardzo osobiście. Reakcja była więc natychmiastowa. Szef włoskiej dyplomacji Antonio Tajani odwołał zaplanowany na piątek wyjazd do Paryża. Skasowano też mający się odbyć w najbliższym czasie szczyt przywódców obu krajów.

Francuski MSZ co prawda oświadczył, że Darmanin „z pewnością nie miał na myśli nic złego pod adresem naszych włoskich przyjaciół”. Jednak na łamach „Corriere della Sera” Tajani oświadczył, że to za mało, aby zażegnać kryzys między oboma krajami. Potrzebne są jego zdaniem formalne przeprosiny.

Dla Włochów sprawa ma fundamentalne znacznie. Z powodu znacznie skuteczniejszej polityki migracyjnej Grecji i Hiszpanii droga między Tunezją i Włochami stała się głównym szlakiem przerzutowym do Europy. Tędy przedostają się teraz w pierwszej kolejności mieszkańcy Wybrzeża Kości Słoniowej i Gwinei, ale także Tunezyjczycy, Egipcjanie, Pakistańczycy. Kryzys gospodarczy w Tunezji, która nie jest w stanie kontrolować morskiej granicy, ale także rasistowskie komentarze tunezyjskiego autorytarnego prezydenta Kaisa Saieda przeciw subsaharyjskim Afrykanom skłaniają coraz większą liczbę migrantów do podjęcia ryzykownej drogi przez morze.

Zdaniem Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji od 2014 r. na tym szlaku zginęło 20 tys. osób. 26 lutego opinię publiczną zaszokował widok 93 ofiar statku, który rozbił się koło Crotone w Kalabrii. Eksperci porównują warunki, w jakich następuje przerzut, do transportu niewolników z Afryki do Ameryki z XVI–XVIII wieku. Taka podróż trwa co prawda niepomiernie krócej. To jednak jest wciąż pięć dni zwykle na łodziach pomyślanych na dziesięć osób, gdzie upychanych jest znacznie więcej, niemal zawsze bez kamizelek ratunkowych.

Plan redystrybucji

Pod koniec listopada spór migracyjny między Włochami i Francją znów nabrał na sile, kiedy rząd Meloni odmówił przyjęcia do któregoś z włoskich portów Ocean Viking statku organizacji pozarządowej niosącej pomoc rozbitkom. Francja wówczas się na to zgodziła. Jednak jednocześnie rząd Élisabeth Borne wzmocnił kontrolę policyjną na granicy między oboma krajami. Teraz każdy, kto ją przekracza, jest legitymowany. To co prawda podważa swobodę przemieszczenia się w ramach strefy Schengen. Jednak twierdzi, że nie ma wyboru: ogromna większość imigrantów, którzy dotrą do Włoch, marzy o przedostaniu się dalej na północ, do Niemiec, Austrii, ale też Francji. Włoskie ośrodki dla uchodźców, w których osadzonych jest teraz 110 tys. uchodźców, są przepełnione.

Czytaj więcej

Imigranci i uchodźcy. Niemcy pękają w szwach

W kwietniu rząd Meloni ogłosił w związku z sytuacją migracyjną stan wyjątkowy. Pozwala on na uruchomienie nowych funduszy dla uchodźców, a także przejmowanie przez władze samolotów i statków, aby odesłać ich do ojczyzny. W praktyce jednak takie działania mają bardziej charakter propagandowy.

Działania pozoruje też Bruksela. Komisja Europejska, przy wsparciu europarlamentu, chce, aby do wiosny przyszłego roku weszło w życie nowe prawo azylowe, które obejmowałoby system obowiązkowej redystrybucji migrantów między krajami UE lub przynajmniej przekazywanie przez nie funduszy na ten cel. Dynamika debat w Radzie UE wskazuje jednak, że szans, aby ten plan się ziścił, nie ma.

Pogoda się poprawia, lato coraz bliżej, więc przepełnionych statków próbujących przebić się z Afryki na włoskie wybrzeża będzie z każdym dniem coraz więcej. Ale i tak od początku roku zeszły z nich 44 tys. uchodźców, czterokrotnie więcej niż o tej porze 2022 r. Jeśli taka dynamika utrzyma się przez cały rok, zostanie pobity rekord z 2016 r., kiedy do Włoch przedostało się od strony morza 180 tys. nielegalnych imigrantów.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Protesty ogarniają uniwersytety w USA. Chodzi o konflikt Izraelu z Hamasem
Społeczeństwo
Alarmujący raport WHO: Połowa 13-latków w Anglii piła alkohol
Społeczeństwo
Rosyjska wojna z książkami. „Propagowanie nietradycyjnych preferencji seksualnych”
Społeczeństwo
Wielka Brytania zwróci cztery włócznie potomkom rdzennych mieszkańców Australii
Społeczeństwo
Pomarańczowe niebo nad Grecją. "Pył może być niebezpieczny"
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?