Na początku października napisaliśmy w „Rzeczpospolitej”, że nad Baltic Pipe nie ma strefy zakazanej dla lotów statków bezzałogowych (DRA-P). Jakie zagrożenie dla obiektu istotnego dla bezpieczeństwa ekonomicznego państwa może to stwarzać?
Jędrzej Łukasiewicz: Należy pamiętać, że dronowe strefy geograficzne, tzw. Drone Areas Polska Agencja Żeglugi Powietrznej może wyznaczyć tylko w polskiej przestrzeni powietrznej. Popatrzmy zatem, które elementy Baltic Pipe mogą zostać objęte taką strefą. Do takich elementów z pewnością należą instalacje lądowe, które w moim przekonaniu bezwzględnie powinny być chronione. Oczywiście ochrona powinna być kompleksowa, a jednym z filarów tej ochrony powinna być ochrona przed potencjalnym atakiem z użyciem bezzałogowego statku powietrznego. Jednym z elementów ochrony przed bezzałogowymi statkami powietrznymi jest wyznaczenie strefy DRA-P.