Sondaż: Polacy chcą Ukrainy w Unii Europejskiej i NATO

Respondenci nie mają wątpliwości, że nasz walczący z inwazją sąsiad zasługuje na członkostwo we Wspólnocie Europejskiej i sojuszu północnoatlantyckim.

Publikacja: 06.03.2022 21:00

Protesty przeciwko agresji Rosji na Ukrainę odbywają się w Warszawie i innych miastach w całej Polsc

Protesty przeciwko agresji Rosji na Ukrainę odbywają się w Warszawie i innych miastach w całej Polsce

Foto: Przemek Wierzchowski / REPORTER

Po tym, jak kilka dni temu zmagająca się z rosyjską agresją Ukraina złożyła wniosek o przyjęcie do Unii Europejskiej, nic nie wskazuje na to, że mogłoby to nastąpić w ekspresowym tempie. Wcześniej jednak do Wspólnoty trafią Ukraińcy: uchodźcy, których kraje członkowskie zgodziły się przyjąć na 12 miesięcy bez żadnych formalności.

Polskie społeczeństwo jest niemal jednomyślne: ponad 85 procent badanych przez IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej” opowiada się „zdecydowanie” (56,9 proc.) lub „raczej” (28,3 proc.) za akcesją.

– Mój drogi studencie z Kijowa, obiecuję ci, że jak za kilka lat będziesz jechał karać Putina w Trybunale w Hadze, nie będziesz musiał pokazywać paszportu – mówił były RPO Adam Bodnar podczas niedzielnego wiecu poparcia dla Ukrainy w Warszawie. Reżyserka Agnieszka Holland stwierdziła wręcz, że „Ukraina uświadamia nam, czym są wartości europejskie, Ukraina zasługuje, by stać się członkiem wspólnoty europejskiej”.

Czy tak wysokie poparcie dla akcesji wynika z obaw Polaków przed rosyjską dominacją w naszym regionie? – W tym nie ma żadnej kalkulacji, my szczerze uważamy, że Ukraina to kraj europejski i że w naturalny sposób powinna się znaleźć w Unii Europejskiej – mówi politolożka dr Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych i członkini Team Europe. – Polacy nie mają wątpliwości, że Unia oznacza wysoki poziom życia, swobodę przemieszczania się, brak barier handlowych i wartości europejskie. Dlatego są przekonani, że Ukraina już jest częścią tego świata.

Pod flagą Unii

Bonikowska wskazuje też, że o ile w Polsce proces uznawania europejskich aspiracji Ukrainy trwa już od dawna, o tyle dla reszty Europy wojna wywołana przez Rosję zdecydowała o jego radykalnym przyspieszeniu. – Europejczycy mieszkający nawet w odległych od wojny krajach – w Portugalii czy Hiszpanii – widzą, że Ukraina broni honoru Europy – dodaje ekspertka. – To przecież kraj, który już teraz walczy pod europejską flagą o wartości podzielane w całej Wspólnocie.

Co innego jednak emocje i honor, a co innego formalne przystąpienie do Unii Europejskiej. Zdaniem Bonikowskiej wszystko będzie zależało od rozwoju sytuacji. W scenariuszu optymistycznym, jeśli dojdzie do wymiany Władimira Putina, czy też załamania się inwazji Rosji dzięki skutecznej obronie Ukrainy i „pospolitemu ruszeniu” światowej opinii publicznej, sankcji czy dystansowania się Chin – Ukraina szybko wstąpi do UE. – W scenariuszu skrajnie odwrotnym, jeśli Rosja zdusi Ukrainę, dojdzie tam zapewne do powstania partyzantki, tak jak np. w Wietnamie – mówi dr Bonikowska. – W końcu i tak przegra Rosja, ale to potrwa, będzie wyniszczające i kosztowne. W takich okolicznościach Ukraina przez cały ten czas, kiedy będą trwały działania zbrojne – do Unii nie wejdzie. UE będzie się zbroić, a na wschodzie powstanie taka granica, jak kiedyś była na Łabie.

Wyniki sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej"

Wyniki sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej"

Rzeczpospolita

Co na to NATO?

W sondażu IBRiS wyraźna większość badanych opowiada się też za przyjęciem Ukrainy do NATO – 40 proc. respondentów „zdecydowanie”, a 34,5 proc. „raczej”. To o 10 punktów procentowych niższy odsetek niż przy akcesji do UE. Za wstąpieniem Ukrainy do sojuszu w większym stopniu opowiadają się osoby wnikliwie śledzące wydarzenia polityczne, wyborcy Lewicy i Koalicji Obywatelskiej. Najmniej zwolenników ma wstąpienie do NATO wśród wyborców PSL i tych, którzy głosowali w wyborach prezydenckich na Władysława Kosiniaka-Kamysza.

Zdaniem Małgorzaty Bonikowskiej nieco większa rezerwa w kwestii NATO wynika z obaw o bezpieczeństwo Polski. – Nikt przecież by nie chciał być napadnięty, część respondentów może się obawiać, że przyjęcie Ukrainy skieruje rosyjską agresję przeciw członkom sojuszu – podsumowuje ekspertka.

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powtarza, że sojusz nie wyśle ani wojsk, ani samolotów na Ukrainę. Nie jest też obecnie rozważana akcesja tego kraju do sojuszu. Takie stanowisko ostro krytykuje prezydent zaatakowanego kraju Wołodymyr Zełenski. – Jeśli Ukraina upadnie, to wojska rosyjskie znajdą się przy granicach państw członkowskich NATO. Będziecie się mierzyli z tym samym problemem co my – powiedział w wystąpieniu 1 marca.

Po tym, jak kilka dni temu zmagająca się z rosyjską agresją Ukraina złożyła wniosek o przyjęcie do Unii Europejskiej, nic nie wskazuje na to, że mogłoby to nastąpić w ekspresowym tempie. Wcześniej jednak do Wspólnoty trafią Ukraińcy: uchodźcy, których kraje członkowskie zgodziły się przyjąć na 12 miesięcy bez żadnych formalności.

Polskie społeczeństwo jest niemal jednomyślne: ponad 85 procent badanych przez IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej” opowiada się „zdecydowanie” (56,9 proc.) lub „raczej” (28,3 proc.) za akcesją.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Społeczeństwo
Polacy nie chcą być rozbrojeni. Boom na pozwolenia na broń
Społeczeństwo
Wybory samorządowe 2024: Wszystko, co trzeba o nich wiedzieć
Społeczeństwo
Ulotka wyborcza postawiła na nogi służby w Szczucinie. Co w niej było?
Społeczeństwo
Budowlańcy zgubili urządzenie promieniotwórcze. Jest nagroda dla znalazcy
Społeczeństwo
Sondaż: Polacy nie chcą, aby wojsko NATO weszło na Ukrainę