Protest w Nowej Zelandii jest inspirowany protestem uczestników tzw. Konwoju wolności w Kanadzie.
W szczytowym momencie protestu w Wellington brało w nim udział kilka tysięcy osób. Obecnie nadal kilkaset osób protestuje przed parlamentem, blokując ulice w jego sąsiedztwie swoimi ciężarówkami, samochodami i motocyklami.
Protest przed parlamentem Nowej Zelandii trwa od 11 dni.
- Jakakolwiek akcja z użyciem siły przez policję wiąże się z poważnym ryzykiem wyrządzenia większych szkód niż te, które są spowodowane przez trwający protest - wyjaśnił komendant policji, Andrew Coster.
Coster podkreślił, że "negocjacje i deeskalacja" to jedyny bezpieczny sposób na zakończenie protestu. Dodał, że będzie nadal rozmawiał z protestującymi, których liczbę policja szacuje obecnie na ok. 800, ale ma ona wzrosnąć w weekend.