Reklama

"Czytajmy dzieciom od ich narodzin"

- Z jednej strony rodzi się coraz mniej dzieci, a z drugiej trwa boom na literaturę dziecięcą - zauważa Dariusz Jaworski, dyrektor Instytutu Książki.

Aktualizacja: 30.11.2017 04:17 Publikacja: 30.11.2017 04:08

"Czytajmy dzieciom od ich narodzin"

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Rzeczpospolita: „Mała książka – wielki człowiek" to inicjatywa Instytutu Książki, która ma zachęcić rodziców do czytania dzieciom na każdym etapie życia. Czy jest sens czytania niemowlętom, które jeszcze nie rozumieją, co do nich mówimy?

Dariusz Jaworski: Rozumienie to tylko jedna kwestia, bo tak naprawdę wspólne czytanie ma więcej funkcji. Przede wszystkim to tworzenie więzi w rodzinie i łączenie pokoleń – rodziców czy dziadków z dziećmi. Z tym wiąże się także wspólne spędzanie czasu i przyzwyczajanie dziecka już od pierwszych chwil życia do kontaktu z książką, w której tkwi mądrość, ale również piękno. Czytanie to w końcu nauka rytmu mowy, szczególnie jeśli mamy do czynienia z poezją.

Dlatego w ramach akcji pojawiła się także książka „Pierwsze wiersze dla..."?

Ta książeczka z wierszami polskich twórców – od Juliana Tuwima po Ludwika Jerzego Kerna czy Wandę Chotomską – od grudnia trafi do każdego dziecka, które urodzi się w polskim szpitalu. Zdobią ją piękne ilustracje autorstwa Ewy i Pawła Pawlaków. Stworzyliśmy wersję okładki dla dziewczynek i chłopców, ale zawartość książki pozostaje taka sama – znajdują się tam popularne utwory, które wychowują kolejne pokolenia. Towarzyszy jej broszura, w której autorytety pedagogiczne i znawcy literatury dziecięcej wyjaśniają, dlaczego warto czytać już od narodzin oraz potem to kontynuować.

A jak wygląda polski rynek książek dla dzieci?

Reklama
Reklama

Jest zdecydowanie lepiej niż jeszcze kilkanaście lat temu. Zresztą taka jest ogólnoeuropejska tendencja, co właściwie jest swego rodzaju paradoksem. Bo z jednej strony rodzi się coraz mniej dzieci, a z drugiej trwa boom na literaturę dziecięcą. Na pewno niektórzy widzą w tym dobry biznes, ale też odkrywamy w końcu, że jest to istotny aspekt kształtowania osobowości małego człowieka. W Polsce mamy nawet wydawnictwa, które specjalizują się w tym rodzaju literatury. Poza tym nasi ilustratorzy to klasa światowa, niektórzy odnoszą wielkie sukcesy za granicą, a to jest bardzo ważne, bo przecież mówimy o książkach dla dzieci.

Rzeczpospolita: „Mała książka – wielki człowiek" to inicjatywa Instytutu Książki, która ma zachęcić rodziców do czytania dzieciom na każdym etapie życia. Czy jest sens czytania niemowlętom, które jeszcze nie rozumieją, co do nich mówimy?

Dariusz Jaworski: Rozumienie to tylko jedna kwestia, bo tak naprawdę wspólne czytanie ma więcej funkcji. Przede wszystkim to tworzenie więzi w rodzinie i łączenie pokoleń – rodziców czy dziadków z dziećmi. Z tym wiąże się także wspólne spędzanie czasu i przyzwyczajanie dziecka już od pierwszych chwil życia do kontaktu z książką, w której tkwi mądrość, ale również piękno. Czytanie to w końcu nauka rytmu mowy, szczególnie jeśli mamy do czynienia z poezją.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Krzysztof Ruchniewicz: Nie domagam się zwrotu dóbr kultury Niemcom
Społeczeństwo
Młodzi bez łatwiejszego dostępu do psychologa. Andrzej Duda bał się podpaść rodzicom
Społeczeństwo
Śledztwo w sprawie imprezy w Janowie Podlaskim. „Nie doszło do nadużycia”
Społeczeństwo
Zakopane chce nowego podatku od turystów. Projekt trafił do Sejmu
Reklama
Reklama