W ciągu ostatnich czterech lat wielkość długów osób między 36. a 59. rokiem życia wzrosła aż trzykrotnie – wynika z danych Krajowego Rejestru Długów. To efekt życia ponad stan i pojawienia się nagłych życiowych perturbacji, które uniemożliwiają im na czas regulowanie swoich zobowiązań.
Dane KRD pokazują, że Polacy (855 tys. osób.) w wieku 36–49 lat mają do oddania 18,7 mld zł. Ich średnie zadłużenie to 21,9 tys. zł. Z kolei wśród osób między 50. a 59. rokiem życia łączne zadłużenie jest o połowę niższe i wynosi 9,7 mld zł. Samych dłużników w tym wieku jest też o połowę mniej (442 tys. osób).
Największe długi mają mieszkańcy Mazowsza (3,99 mld zł), Śląska (3,9 mld zł) i Dolnego Śląska (2,72 mld zł). Rekordzistą jest mężczyzna, który ma do oddania aż 45,3 mln zł. Do KRD wpisał go sąd, ale nie podał jego adresu. Najbardziej zadłużona kobieta to mieszkanka Mazowsza, która zalega ze spłatą 10,1 mln zł.
Dlaczego ludzie doświadczeni życiowo mają aż takie kłopoty? – Kilka lat temu Polacy masowo zaciągali kredyty hipoteczne. To było pierwsze pokolenie osób żyjących na kredyt, bo ich rodzice wszystko odkładali latami. To ogromne obciążenie, które staje się kłopotem w sytuacji, gdy coś w życiu pójdzie nie tak – mówi prof. Piotr Szukalski z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego.
I choć zobowiązania hipoteczne Polacy regulują najlepiej, to często po zapłaceniu raty nie zostaje im na nic innego.