Reklama
Rozwiń

Były szef Agencji Wywiadu: Dla higieny lepiej wyłączyć smartfon

Pegasus służy do akcji wywiadowczych poza granicami kraju, stosowanie go wobec obywateli jest bezprawne - uważa płk Grzegorz Małecki, były szef Agencji Wywiadu.

Publikacja: 28.12.2021 21:00

Były szef Agencji Wywiadu: Dla higieny lepiej wyłączyć smartfon

Foto: mat. pras.

Czym się różni Pegasus od zwykłych podsłuchów?

Różnica jest taka jak między tasakiem a bombą atomową: ogromna przepaść, jeśli chodzi o możliwości ingerencji inwigilacyjnej. Jedną z podstawowych różnic między tradycyjnymi technikami kontroli operacyjnej jest to, że zgodę na nie wydaje sąd według procedur prawnych. Jeżeli jest to podsłuch telefoniczny, to zakłada się go na konkretny numer, a celem jest dokumentowanie i monitorowanie rozmów telefonicznych. Podsłuch pokojowy zakłada się w konkretnym mieszkaniu, pokoju. Natomiast Pegasus jest narzędziem informatycznym, które za pośrednictwem smartfona – do którego jest wprowadzony – jest w stanie monitorować rozmowy telefoniczne i wszystkie inne, które odbywają się w zasięgu tego telefonu. Uzyskuje też dostęp do całego archiwum plików: dźwiękowych, fotograficznych i dokumentów – wszystko, co dany człowiek posiada w telefonie i w chmurze cyfrowej. Służba prowadząca inwigilację uzyskuje nie tylko wiedzę o danym człowieku, jego zamierzeniach, historii, aktywności w danym momencie, ale również informacje na temat osób, firm, instytucji i zdarzeń, w których dana osoba uczestniczy.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Społeczeństwo
Czy w Ząbkach doszło do aktu dywersji? Jest komentarz rzecznika MSWiA
Społeczeństwo
Zakaz alkoholu na stacjach paliw nie dzieli Polaków
Społeczeństwo
Państwo w państwie. Wybuch gazu, lata tułaczki i walka z urzędnikami
Społeczeństwo
Jacek Kastelaniec: Antysemityzm, a także niechęć do migrantów biorą się z obojętności
Społeczeństwo
Reportaż ze Słubic: Granice cierpliwości