Uziemieni w Italii

Ponad dwustu polskich turystów cały wtorek i środę spędziło, jeżdżąc między włoskimi lotniskami. Nie mogli odlecieć do Polski

Aktualizacja: 12.06.2008 06:46 Publikacja: 12.06.2008 06:42

Uziemieni w Italii

Foto: Rzeczpospolita

– Centralwings wystawił nas do wiatru – skarżą się Polacy, którzy we wtorek po południu mieli wrócić do kraju.

– To nie nasza wina, nie odpowiadamy za to, co się dzieje na włoskich lotniskach – mówią przedstawiciele przewoźnika.

Blisko 240 Polaków miało odlecieć z lotniska w Bolonii. „Około godziny 16 wszyscy zaczęli się niepokoić, gdyż nikt z pracowników lotniska nie pojawił się, aby odprawić pasażerów” – pisze w serwisie TVN 24 pani Ewa. Okazało się, że strajkuje obsługa naziemna lotniska i zawieszono wszystkie loty.

Informację o strajku otrzymały wszystkie linie lotnicze, które tego dnia miały rejsy. W tym również Centralwings. – To prawda. Ale takie informacje z Włoch przychodzą średnio raz na dwa tygodnie. Nie było żadnego potwierdzenia – mówi „Rz” Kamil Wnuk, rzecznik Centralwings. Do Bolonii przyleciały więc dwa samoloty, które miały zabrać pasażerów. Ale musiały wrócić puste, ponieważ nikt na lotnisku ich nie odprawił. – Próbowaliśmy negocjować z pracownikami lotniska, lecz nic to nie dało – mówi Wnuk.

Oczekującym na wylot powiedziano, że będzie on możliwy z lotniska w Weronie. Jednak kiedy zostali tam przewiezieni autokarami, okazało się, że nikt o tym nic nie wie. – Firma, która nas reprezentuje we Włoszech, za bardzo się pośpieszyła – tłumaczy Wnuk. – W tej sytuacji zapewniliśmy naszym klientom nocleg w hotelu w Weronie.

Wczoraj od rana trwały gorączkowe poszukiwania możliwości przetransportowania Polaków do kraju. Zniecierpliwieni pasażerowie próbowali interweniować u polskiego konsula. – Zostaliśmy poinformowani o tej sprawie – potwierdzają w polskim konsulacie w Mediolanie. Władze konsularne uznały jednak, że za transport pasażerów odpowiada przewoźnik.Centralwings podzielił pasażerów na dwie grupy. Jedna została przewieziona do Rzymu, a druga z powrotem do Bolonii.

– Jeszcze dziś wieczorem do Polski wrócą 43 osoby. Przylecą samolotem z Rzymu do Krakowa – zapewniał wczoraj Wnuk. Reszta pasażerów ma wrócić do kraju w czwartek. Ci, którzy pojechali na własną rękę, mogą liczyć na zwrot pieniędzy za bilety. Pozostali nie mają szans na odszkodowanie. – To była sytuacja niezależna od nas, nie możemy odpowiadać za strajki na lotniskach – mówi Wnuk.

To nie pierwsze problemy z powrotem Polaków do domów. W marcu 180 osób utknęło na Cyprze. Z kolei problemy przewoźnika WizzAir sprawiły, że w kwietniu pasażerowie koczowali na lotniskach we Frankfurcie, Dortmundzie i Rzymie. W maju podróżni nie mogli odlecieć z lotniska w Atenach.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora j.strozyk@rp.pl

– Centralwings wystawił nas do wiatru – skarżą się Polacy, którzy we wtorek po południu mieli wrócić do kraju.

– To nie nasza wina, nie odpowiadamy za to, co się dzieje na włoskich lotniskach – mówią przedstawiciele przewoźnika.

Pozostało 91% artykułu
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie zapewnia Polaków: Nie jesteśmy przeciwko wam
Społeczeństwo
Znamy Młodzieżowe Słowo Roku 2024. Co oznacza "sigma"?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Społeczeństwo
53-letnia kobieta została raniona w głowę. W okolicy policjanci ćwiczyli strzelanie