Filia sieci kawiarni Starbucks w Chinach poinformowała w piątek, że przestaje kupować mleko od Mengniu Diary Co., jednego z największych chińskich wytwórców produktów mleczarskich. Powodem jest wykrycie szkodliwej melaminy w kolejnych produktach firmy. Okazało się, że substancja znajduje się nie tylko w przeznaczonym dla dzieci mleku w proszku.
– Ze wszystkich naszych kawiarń w Chinach wycofano już mleko pochodzące z Mengniu – zapewnił rzecznik Starbucks w Szanghaju. Firma ma w Państwie Środka ponad 300 lokali.
W efekcie spożywania mleka z melaminą zatrutych zostało 6244 chińskich dzieci, z czego u 158 stwierdzono ostrą niewydolność nerek, a czworo zmarło. W skandal są zamieszane 22 firmy. Melaminę wykryto m.in. w produktach największego na chińskim rynku dostawcy mleka w proszku – firmy Sanlu, której udziałowcami są państwo chińskie oraz nowozelandzki potentat mleczarski Fonterra Cooperative Group.
Szef Sanlu, będący jednocześnie wysoko postawionym działaczem partii komunistycznej, został już usunięty ze stanowiska i zatrzymany przez policję. W mieście Szijazhuang, gdzie znajduje się siedziba firmy, wielu oficjeli wiedziało o zatruciach dzieci, ale postanowiono utrzymywać aferę w tajemnicy do momentu zakończenia igrzysk olimpijskich.
Melamina, służąca do wyrobu żywic syntetycznych, może znaleźć się w żywności m.in. wskutek przenikania do niej z opakowań impregnowanych żywicami. Niewykluczone jednak, że substancja była dodawana celowo: powoduje ona, że podczas kontroli jakości mleko wydaje się bogatsze w proteiny. Można więc za jej pomocą ukryć fakt, że zostało nadmiernie rozcieńczone.