Martyn Hall i Steven Preddy z Bristolu w rozumieniu brytyjskiego prawa tworzą związek cywilny. Para w sierpniu zarezerwowała pokój w hotelu Chymorvah w Marazionie należącym do państwa Bulls. Po przybyciu na miejsce mężczyźni usłyszeli jednak, że wolne pokoje czekają tylko dla małżeństw heteroseksualnych. Hall, który złożył już w sądzie skargę na postępowanie właścicieli pensjonatu, oczekuje blisko 5 tys. funtów zadośćuczynienia za dyskryminację na tle seksualnym.
Państwo Bulls wspierani przez Christian Institute bronią się jednak, że jako chrześcijanie nie mogli postąpić inaczej. Nie uważają odmowy przyjęcia pary gejów za dyskryminację, ponieważ w ich hotelu nie ma miejsca także dla osób heteroseksualnych, które nie zawarły związku małżeńskiego. – Kiedy otworzyliśmy nasz pensjonat w 1986 roku przyświecała nam idea stworzenia miejsca przyjaznego rodzinie – mówią. Na stronie internetowej Chymorvah widnieje informacja, że mile widziane są przede wszystkim małżeństwa heteroseksualne i to właśnie na nie czekają podwójne łóżka.
– Zdarzyło mi się już odmówić ludziom, którzy chcieli wynająć kwaterę w wiadomym celu. Odmówiłem podobnie jak tym dżentelmenom. Nie chcę, by pod moim dachem działy się rzeczy godzące w moją wiarę chrześcijańską – powiedział Bull. Jego żona twierdzi natomiast, że przez 26 lat prowadzenia działalności nigdy nie mieli podobnych problemów i zawsze spotykali się ze zrozumiem ze strony ludzi. – Nikomu nie narzucam swojego stylu życia, tego samego oczekuję od pozostałych – podkreśliła pani Bulls.
Argumentacja ta nie przekonuje jednak radcy prawnego pary, który uważa, że zachowanie właścicieli było niezgodne z Konwencją praw człowieka i złamało prawo przynależne jego klientom. Swoje niezadowolenie wyraził także rzecznik wspierającej homo-, bi- i transseksualistów organizacji Stonewall. – Oczekujemy, że hotel zmieni swoje nastawienie i zastanowi się nad prawem równości wszystkich ludzi. To jest w końcu prawo na miarę XXI wieku – podsumował.