Dopalaczomat wygląda jak automat, w którym można kupić gumę do żucia i zabawkę w zamykanej kulce. Sieć dopalaczomatów w Polsce w błyskawicznym tempie tworzy poprzez stronę internetową spółka Cyberfire Plus z siedzibą w Pradze i 100-procentowym polskim kapitałem.
Kto stoi za tą firmą? Tajemniczy 29-letni Polak, który – jak twierdzi pracownik firmy – „prowadzi różne projekty w Polsce, Czechach i Niemczech”. Nie ujawnia ani jego, ani swojego nazwiska. Dystrybucją towaru zajmuje się „czeska, legalnie funkcjonująca spółka”. Jednak jej przedstawiciel mówi „Rz”: – Nigdy wcześniej nie zajmowaliśmy się dystrybucją artykułów kolekcjonerskich dopalaczopochodnych.
[srodtytul]Duży projekt w 14 dni[/srodtytul]
W piątek w Polsce obowiązywać zacznie nowa ustawa antydopalaczowa. Zakazuje wytwarzania i wprowadzania do obrotu na terenie Polski jakichkolwiek substancji (w tym roślin, grzybów i ich części) lub produktów, które mogą być używane jak środki odurzające lub substancje psychotropowe, czyli tzw. środków zastępczych, którymi określono dopalacze. Ale pomysłodawca dopalaczomatów wie, jak obejść te zakazy.
Reklama na stronie internetowej głosi: „Ponad 400 punktów w Polsce. Legalnie, natychmiastowo – z automatów”.