Reklama

Ewangelizacja w wakacje – na plaży o Jezusie

Plaża, krakowskie ulice czy popegeerowska wioska – to świetne miejsca do ewangelizacji

Publikacja: 25.08.2011 02:59

Ewangelizacja w wakacje – na plaży o Jezusie

Foto: ROL

Przed kościołem św. Wojciecha na Rynku Głównym w Krakowie młodzi ludzie w sobotnie popołudnie grają na gitarach. Trzymają polskie i hiszpańskie chorągiewki na znak łączności z uczestnikami  Światowych Dni Młodzieży w Madrycie. Prezentują pantomimę i ruszają na ulice rozmawiać z przechodniami o Bogu. Rozdają obrazki z podobizną Jezusa Miłosiernego.

Zagadnięci na ul. Grodzkiej młodzi zatrzymują się i słuchają. – Przyszedłem napić się piwa, ale o Bogu mogę chwilę posłuchać – mówi Robert z Bytomia.

– Gdyby teraz Pan Jezus pojawił się na krakowskim Rynku, też piwko by wypił – twierdzi ks. Mariusz Susek, opiekun członków Ruchu Światło-Życie, uczestniczących w ulicznej akcji. Zapewnia, że nie chodzi o werbunek do ruchu.

– Chcemy się publicznie przyznać do Chrystusa. Dać ludziom impuls do refleksji. To wychodzenie na zewnątrz jest dziś niezbędne – uważa. Ale pytany, jakie są najskuteczniejsze formy ewangelizacji, odpowiada: – Modlitwa i post.

Rozmowa o Jezusie na krakowskich ulicach nie wydaje się tak śmiałym projektem, gdy porówna się ją z ewangelizacją na... plaży. A na nią w Kołobrzegu czy Dąbkach już po raz trzeci zdecydowali się młodzi ludzie z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.

Reklama
Reklama

Zapaleńcami – w tym roku dwiema grupami po 40 osób – dwa tygodnie „dowodził" ks. Radosław Siwiński, wykładowca filozofii w seminarium i egzorcysta. – To szalone przedsięwzięcie. Nawet niektórzy księża się śmieją – mówi „Rz". – Tymczasem ludzie chętnie słuchają na plaży o Bogu. Choćby dlatego, że są opalaniem znudzeni. I przychodzą na wieczorne kilkugodzinne modlitwy do kościoła, na jakie zapraszamy. Biorą różańce i medaliki, które rozdajemy. Najwyżej cztery osoby powiedziały mi, abym „poszedł z plaży".

Ale w diecezji ewangelizacyjnych akcji jest więcej. – Najistotniejsze są naloty na wioski, które robimy od pięciu lat. Na osiem dni w parafii pojawia się jakieś dziesięć osób – klerycy, świeccy, siostry zakonne – by wspólnie się bawić, modlić i błogosławić każdemu domowi z należących do parafii wiosek – opowiada ks. Siwiński. – Takie wyjście do ludzi jest ważne zwłaszcza w biednych, popegeerowskich wioskach.

Ewangelizatorzy z diecezji, w tym członkowie Ruchu Odnowy w Duchu Świętym i ruchu oazowego, mają już kolejny pomysł. We wrześniu 2012 r. chcą rozpocząć ewangelizację miast. I zamierzają akcją zarazić całą Polskę.

– Wychodzenie z Bogiem na zewnątrz przynosi efekty – nie ma wątpliwości Damian Warchoł, maturzysta i prezes Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Diecezji Sandomierskiej. – Zorganizowaliśmy np. bieg patrolowy dla uczczenia beatyfikacji Jana Pawła II.

Stowarzyszenie przygotowało też rajd nad Sanem, a dla integracji swych oddziałów – m.in. wspólne lepienie garnków czy przejażdżkę dorożką. – Kiedy zorganizowaliśmy warsztaty poświęcone informacji o sektach, chciało w nich uczestniczyć tyle osób, że zabrakło miejsca – mówi maturzysta. To w stowarzyszeniu narodził się pomysł duchowego „pogotowia 112" – modlitwy w intencjach tych, którzy poproszą o to esemesem. Rozpoczęło działalność w trakcie Wielkiego Postu. Do tej pory skorzystało z niego ponad 1200 osób. W ich intencjach, np. o zdany egzamin, modlą się wolontariusze.

Z kolei 18-letnia Dorota z Gdańska lubi Przystanek Jezus, na jaki zaprasza Wspólnota św. Tymoteusza – Katolickie Stowarzyszenie w Służbie Nowej Ewangelizacji. – Dobrze tam wypoczywam – mówi. Na to adresowane m.in. do uczestników Przystanku Woodstock spotkanie w tym roku w Kostrzynie nad Odrą przyjechało ponad 500 osób. Impreza odbyła się już po raz 12.

Reklama
Reklama

A na drugim końcu Polski można było wziąć udział w Wakacyjnej Ewangelizacji Bieszczadów. Jej początki na górskich szlakach sięgają roku 2000. Organizują je Katolickie Stowarzyszenie UNUM i Szkoła Nowej Ewangelizacji św. Jakuba Apostoła z parafiami, ruchami i wspólnotami diecezji.

W 2007 r. narodziły się Pallotyńskie Spotkania Młodych. W tym roku odbędą się 27 sierpnia w Ołtarzewie pod Warszawą. Zaprasza na nie m.in. dziennikarz telewizyjny Krzysztof Ziemiec.

Czy takie pomysły ewangelizacyjne są skuteczne? – Dla niektórych ważne są spektakularne gesty, formy nieco ekstatyczne i niekonwencjonalne. To dobrze, nawet jeśli Dulskich to gorszy, bo młodym Kościół katolicki wydaje się często skostniały i konserwatywny – zaznacza jezuita ks. Krzysztof Mądel. I przypomina, że duchowni stosowali podobne metody także przed wiekami. Już w średniowieczu wystawiano jasełka, misteria Męki Pańskiej, zakładano chóry.

– Dobry spektakl się liczy – zgadza się 19-letnia Julia z Krakowa. Podobało jej się, kiedy krakowski duszpasterz ks. Jacek Stryczek wystawiał konfesjonał przed galerią handlową, a w Środę Popielcową pod budką z kebabem rozdawał chleb posypany popiołem. – Gdyby było więcej takich pomysłów, więcej moich znajomych chodziłoby na msze – zapewnia.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki e.losinska@rp.pl

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Co przyciąga do Polski ukraińskich imigrantów? Wyniki badania
Społeczeństwo
Budżet Mazowsza na 2026 rok. Administracja pochłonie więcej niż zdrowie
Społeczeństwo
Zaborów nie widać. Usług publicznych też nie. I zyskuje na tym Konfederacja
Społeczeństwo
Jak zgłosić rosyjski dron przez telefon?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama