Jak zamówić badanie i nie zapłacić za nie

Eksperci, którzy przygotowali analizy dotyczące Solidarnej Polski, idą do sądu. Za swoją pracę nie dostali pieniędzy

Publikacja: 08.08.2012 21:55

Jak zamówić badanie i nie zapłacić za nie

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Dobrzyński

Ugrupowanie Zbigniewa Ziobry zaprzeczało, jakoby zlecało sondaż badający, z czym się Polakom kojarzą różne partie. Jak jednak ustaliła „Rz" nie dość, że takie badanie zamówiono, to autorzy nie dostali za nie pieniędzy.

Osoby blisko związane z Solidarną Polską zleciły grupie naukowców przygotowanie badań, „Prawica w Polsce. Solidarna Polska" - wynika z naszych informacji. Poza zaliczką eksperci nie otrzymali kwoty, na jaką zawarto umowę. - Nie wywiązano się z zawartego w umowie zobowiązania zapłacenia 10 tys. zł po zakończeniu realizacji pierwszego etapu. Należności nie uregulowano. W najbliższym tygodniu kierujemy pozew do sądu - mówi „Rz" znany politolog, który prosi o zachowanie anonimowości.

Podchody zaczęły się po wyrzuceniu ziobrystów z PiS. Politycy SP chcieli wiedzieć, z czym kojarzyć się będzie nowe ugrupowanie i gdzie można pozyskać nowych wyborców. - Jesienią zgłosił się do nas Jacek Kurski, który mówił, że bardzo zależy im na tym, byśmy przygotowali dla nich takie opracowanie - opowiada ekspert zaangażowany w sprawę.

Wówczas do realizacji jednak nie doszło. Politycy SP z ekspertami skontaktowali się ponownie na początku roku. Chcieli poznać wyniki badania przed kongresem partii w marcu. - Skontaktował się z nami Kurski i brat Zbigniewa Ziobry Witold. Tym razem doszło do ustalenia warunków umowy - mówi ekspert. Umowę podpisano 29 lutego nie z Solidarną Polską, ale z firmą „E-komunikacja" z Krakowa, reprezentowaną przez Mariusza Badurę, znajomego Witolda Ziobry.

Dokument zatytułowany jest „Umowa na doradztwo w zakresie przygotowania badania oraz analizy wyników badania dla Solidarna Polska

Eksperci przygotowali kilkunastostronicową szczegółową ankietę. Znalazły się w niej  m.in. pytania o to, czy możliwe jest powstanie w Polsce silnej prawicowej partii bez przywództwa Jarosława Kaczyńskiego. Naukowcom zapłacono zaliczkę i kontakt z nimi zerwano.

Politycy SP o sprawie nie chcieli rozmawiać. Szef Klubu SP Arkadiusz Mularczyk odesłał do rzecznika partii Patryka Jakiego, który jest na urlopie. Kilku polityków SP groziło nam procesami, jeżeli napiszemy o sprawie. Kurski mimo wielokrotnych naszych prób nie odebrał telefonu.

Za to Mariusz Badura potwierdził, że zamówił badania, które chciał sprzedać SP, i że ziobryści uczestniczyli w konsultacjach. - Klientem ostatecznym miała być SP, prowadziłem konsultacje co do potrzeb SP, rozmawiając z politykami odpowiedzialnymi za strategię komunikacyjną, przekaz i wizerunek tej Partii. Dotychczas zawsze tak robiłem, pracując dla innych partii, np. PiS - napisał Badura.

Twierdzi, że za wykonaną pracę nie zapłacono, bo była ona - jak ocenił - nierzetelna.

- Również do samego projektu kwestionariusza badań mieliśmy mnóstwo zastrzeżeń, został on przeanalizowany przez pracowników naukowych UJ, którzy wskazali kilkanaście błędów, m.in. tak kuriozalne, jak pytanie o wzrost i wagę ankietowanych, co pozwoliło mi na domniemanie, że kwestionariusz został przygotowany pobieżnie oraz stanowił kompilację innych, zupełnie nieadekwatnych do zamierzonych, badań - tłumaczy Badura.

Eksperci zastrzeżenia kwitują śmiechem: - Pytanie o wzrost i wagę to standard, robi się je, przygotowując metryczkę respondenta - mówi szef zespołu badawczego. - Ich zachowanie pokazuje, że od początku za badania nie zamierzali płacić.

Jak pisała „Rz" w ubiegłym tygodniu, partia Ziobry, choć temu zaprzecza, analizę przeprowadziła. Wyniki miały się okazać miażdżące dla partii, która respondentom z niczym się nie kojarzy. - Czyżby wzięli przygotowane przez nas pytania i przeprowadzili sondaż metodami chałupniczymi? - pytają eksperci.

Komentarza w tej sprawie nie uzyskaliśmy.

Ugrupowanie Zbigniewa Ziobry zaprzeczało, jakoby zlecało sondaż badający, z czym się Polakom kojarzą różne partie. Jak jednak ustaliła „Rz" nie dość, że takie badanie zamówiono, to autorzy nie dostali za nie pieniędzy.

Osoby blisko związane z Solidarną Polską zleciły grupie naukowców przygotowanie badań, „Prawica w Polsce. Solidarna Polska" - wynika z naszych informacji. Poza zaliczką eksperci nie otrzymali kwoty, na jaką zawarto umowę. - Nie wywiązano się z zawartego w umowie zobowiązania zapłacenia 10 tys. zł po zakończeniu realizacji pierwszego etapu. Należności nie uregulowano. W najbliższym tygodniu kierujemy pozew do sądu - mówi „Rz" znany politolog, który prosi o zachowanie anonimowości.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Społeczeństwo
Czy Polacy pójdą na szkolenie wojskowe? Znamy wyniki sondażu
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Społeczeństwo
Sondaż: Większość Polaków nie wini koalicji rządzącej za śmierć Barbary Skrzypek
Społeczeństwo
Sondaż: USA czy Rosja? Kto skorzysta bardziej na rozmowach Trumpa z Putinem?
Społeczeństwo
Nie żyje profesor Łukasz Turski, współtwórca Centrum Nauki Kopernik
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Społeczeństwo
Marek Kozubal: Czy rząd wszczepi Polakom odporność?
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście